
Czwartek, 18 grudnia
„A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie. (…) Mówi Ten, który o tym zaświadcza: «Zaiste, przyjdę niebawem». Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!”. (Ap 22,16–21)
Człowiek postawiony na pustyni, doświadczający ubóstwa swojego skończonego bycia, woła „Przyjdź!”. Wołają też Duch i Oblubienica, a Jezus mówi: ktokolwiek usłyszy Ducha i Oblubienicę wołających „Przyjdź!”, niech sam woła „Przyjdź!”. Niech się spełni Twoje królestwo, niech przeminie ten świat, niech zapanuje tutaj sprawiedliwość, niech miłość Ojca tutaj rządzi, niech się zmieni ten nasz świat… „Przyjdź, Panie Jezu!” Maranatha.
Duch i Oblubienica krzyczą: „Przyjdź!”, a Jezus odpowiada: ten ich krzyk, to pragnienie nie jest płonne, ponieważ Ja jestem przychodzący. Apokalipsa nazywa Go „ho erchomenos”, czyli „ten, który nadchodzi”. Dosłownie z tego wyrażenia wynika, że On jest „w nadchodzeniu”, Jego obecność jest przychodzeniem. To nie jest obecność, którą można zamknąć w świecie swoich pojęć, swojego ducha – to obecność tego, który przychodzi. Jeśli Oblubienica nie woła „Przyjdź!”, to znaczy, że jest wdową, że nie ma w niej Ducha. Tak się dzieje, gdy Kościół zajmuje się sprawami ziemskimi i przestaje wypatrywać radykalnej zmiany, którą przynosi Pan Bóg. cdn. [Robert Woźniak, Szkoła patrzenia, s. 185]
Sposób modlitwy:
- Usiądź wygodnie i uspokój swoje myśli, serce, oddech – na ile Ci się uda.
- Rozpocznij znakiem krzyża. Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że On jest przy Tobie i patrzy na Ciebie wzrokiem pełnym miłości.
- Oddychaj spokojnie, zauważ że oddychasz, że przyjmujesz powietrze, a potem je oddajesz. To tchnienie życia, jesteś istotą żyjącą – otrzymałeś to od Boga.
- Do oddechu dołącz słowo, które każdego dnia będzie takim samym wołaniem: PRZYJDŹ, PANIE JEZU. Przy wdechu wypowiedz w sercu pierwsze słowo, przy wydechu – pozostałe dwa słowa. Jeśli Twój rytm jest inny, wypowiedz to zdanie w sercu i umyśle w Twoim rytmie, np. dwa słowa na wdechu, jedno na wydechu, lub nawet skracając formułę do słów: PRZYJDŹ, PANIE lub PRZYJDŹ, JEZU – jak dla Ciebie będzie lepsze. Niech każdy oddech będzie przesiąknięty tym wołaniem.
- Na początku poczujesz się nieswojo, być może nigdy się tak nie modliłeś. Ale nie zrażaj się tym. Wypowiadaj słowa (jeśli Ci się uda – w rytm oddechu) i skup się na nich, na tym, co wypowiadasz. Chodzi o to, byś w tej modlitwie był TU i TERAZ, by myśli nie uciekały do innych spraw i trosk. Są to rozproszenia – jeśli się pojawią (a pojawią się na pewno), wtedy należy wracać do Słowa i do oddechu.
- Modlitwę zakończ oddaniem chwały Bogu odmawiając: Chwała Ojcu i czyniąc znak krzyża.
- Módl się w ten sposób przez 20 minut, a jak Ci się uda, to do 30 minut. Możesz również z tym Słowem chodzić przez cały dzień i w różnych porach dnia do niego wracać.
- Po modlitwie lub w innym dogodnym dla siebie czasie możesz zapisać w swoim duchowym dzienniku poruszenia: myśli, odczucia, intuicje, pragnienia, tęsknoty… które przyszły do Ciebie w trakcie modlitwy (których nie szukałeś, lecz przyszły same) albo w ciągu całego dnia.