Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 28 listopada

Tekst: Łk 21, 34 – 36

Prośba: o łaskę czuwania i życia „tu i teraz”

Ze słów Jezusa wynika, że doczesne troski powodują ociężałość serca. Staje się ono bowiem przygniecione do ziemi i człowiek niejako poddaje się w niewolę tych trosk. Czy to oznacza, by żyć jak lekkoduch i za nic mieć codzienność z jej bogactwem? Nie. Tu chodzi o to, czy owe troski nie przysłaniają mi horyzontu i nie stają się większe od Boga. A może tak się stać, kiedy Bóg będzie na szczycie mojej hierarchii wartości tylko deklaratywnie, ale w rzeczywistości będzie zajmował któreś z kolejnych miejsc. Stanie się tak również wtedy, gdy na równi z Bogiem postawię cokolwiek innego. Wejdź w siebie i uświadom sobie, jak wygląda Twoje serce. Ono ma być wolne od wszystkiego innego i zależne tylko od Jednego – Boga.

Mamy czuwać i modlić się w każdym czasie. Chodzi o postawę trwania w „tu i teraz”, czyli życia tym, co dzieje się naprawdę, a nie tworzenie sobie wirtualnej rzeczywistości w głowie. Czynimy tak, kiedy prowadzimy w głowie długie „monologi” albo z samymi sobą, albo osobami, próbując załatwiać sprawy czy relacje „w głowie”, a nie w rzeczywistości. Czynimy tak, kiedy rozważamy „co by było, gdyby…”, „gdyby on/ona zrobiło to czy tamto…”, albo „dlaczego mi to zrobił…”, itp. Mamy przyjmować rzeczywistość taką, jaka ona jest – w Niej jest Bóg, który działa i pracuje dla nas, a nie uciekać od niej w świat fantazji czy pobożnych życzeń. Żyć „tu i teraz” to pozwolić Bogu działać w naszej codzienności, nie uciekając od jej trudów czy przeciwności. Porozmawiaj o tym na koniec z Jezusem.