Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 27 czerwca

Tekst: Mt 7, 21-29

Prośba: o łaskę wrażliwości na Słowo Boga i wypełnianie Go w życiu.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Jezus, który jest Słowem Ojca, uświadamia dzisiaj, że same słowa i same czyny nie wystarczą. Bo „Panie, Panie” to słowa, a prorokowanie, wyrzucanie złych duchów, itd. to czyny. Może nas to szokuje. Wszak wiara bez czynów jest martwa, a sama wiara to życie słowem Boga. Ale właśnie… czym jest pełnienie woli Ojca, o której mówi Jezus? Wydaje się, jakby na tym Mu tylko zależało. Żeby pełnić czyjąś wolę, trzeba ją najpierw usłyszeć. To zakłada relację, zakłada słuchanie, z którego rodzi się posłuch, czyli posłuszeństwo temu, co się usłyszało. Ale żeby usłyszeć trzeba CHCIEĆ usłyszeć. Potrzebna jest głęboka intencja, za którą pójdą konkretne postawy. Jezus robi wyrzuty ludziom, którzy za Nim chodzili i słuchali. Ale nie u-słyszeli. Jak Ty słuchasz? Można słuchać nie po to, by poznać wolę Ojca, lecz by się upewnić w tym, co się już samemu wymyśliło i co się wie.
  • Słuchanie to patrzenie na drugiego (tego, kogo się słucha) i bycie uważnym na to, co On mówi (a nie na to, co ja chcę usłyszeć). W słuchaniu więc mogę być uważny albo na siebie, albo na Boga. To moja decyzja. Popatrz z jaką intencją słuchasz Boga – czy to przez Słowo Pisma, czy przez poruszenia Twego serca, czy w jakikolwiek inny sposób. Słowo Boże bowiem dociera do nas na różne sposoby. 
  • Potem Jezus mówi o słuchaniu i wypełnianiu słowa. Zdaje się, jakby o to chodziło w kwestii pełnienia woli Ojca. Bo można słuchać i nie wypełniać. Wtedy budowla staje na piasku. Wtedy szybko się rozsypie, wystarczy pierwszy kryzys. Jakikolwiek. Pełnienie woli Ojca polegałoby więc na tym, by usłyszeć i wcielić w życie to, co się usłyszało (=być posłusznym Słowu). Zacząć żyć Słowem, a tak naprawdę stać się Słowem (stawać się). Bo wszystko, co robimy jest Słowem, tzn. jest wymowne, jest komunikacją. Mówienie jest wymowne i cisza jest wymowna. Praca o czymś mówi i niepracowanie też. Wszystko ma jakieś znaczenie. Co wyraża Twoje życie? Czy naprawdę to, w co wierzysz? A może wiara sobie, a życie sobie? Może nawet czytasz Słowo i je rozważasz, ale bierzesz na serio w swoim życiu?

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.