Tekst: Jk 5, 7-11

Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia.

I. Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

II. Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie zaangażuj wyobraźnię. Wejdź w daną scenę wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz? Jeśli scena jest mało wyobrażeniowa, to wyobraź sobie Boga Ojca lub Jezusa, przed którym siedzisz i który z Tobą rozmawia o tym, o czym mówi tekst.

III. Poproś teraz Pana o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę cierpliwości.

1. Cierpliwość aż do przyjścia Pana. Kiedy najbardziej jest nam potrzeba cierpliwość? Kiedy Pana nie ma, kiedy wydaje się, że zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Od czasu do czasu każdy z nas przeżywa ciemności, kiedy sprawy, które wcześniej wydawały się oczywiste, przestają takimi być. W tym czasie dość łatwo jest nam tracić cierpliwość, łatwo szybko wpadać w złość czy gniew. W jakich sytuacjach najczęściej tracę cierpliwość? Co się wtedy dzieje w moich relacjach – do siebie, do innych ludzi, do Boga? A co ułatwia mi trwanie w cierpliwości mimo niesprzyjających warunków?

2. W jaki sposób można zdobywać cierpliwość? Św. Paweł mówi, że cierpliwość wyrabia się w ucisku, w trudnościach. W innym miejscu dodaje, że jest to owoc przyjścia i działania Ducha Świętego w nas (wraz z radością, miłością, pokojem itd.). Jeśli połączymy te dwa elementy, to okaże się, że sił i światła, dzięki którym możemy cierpliwość wypracowywać, nabywamy podczas pocieszenia duchowego, czyli tych momentów, w których Bóg umacnia nas w odczuwalny sposób. Ale to dopiero połowa drogi. Drugim etapem jest praktyka, to znaczy próba, przejście przez trudności, które sprawdzą i ugruntują zasiane w duchy dobro. Bardzo czytelną syntezę tego tematu daje św. Ignacy w Regułach o rozeznawaniu duchów. Przy omawianiu pocieszeń i strapień mówi, aby – gdy trwa pocieszenie – myśleć o tym, jak chciałbym zachować się w strapieniu, które prędzej czy później przyjdzie. Natomiast w strapieniu Loyola każe silić się na cierpliwość i myśleć, że pocieszenie przyjdzie szybko, jeśli tylko w tej cierpliwości wytrwam. Czy ja potrafię wznieść się ponad to, co aktualnie przeżywam? W ciemności pamiętać o słońcu, a w słońcu korzystać i przygotowywać się, niejako robić zapasy na trudniejsze czasy.

3. Jakub daje dwa obrazy cierpliwości: rolników i proroków. Ci pierwsi dobrze wiedzą, że wzrost wymaga czasu i pracy. Trzeba przygotować ziemię pod zasiew, po nim trzeba odpowiednio dbać o wzrastające rośliny… Natomiast zbiory przychodzą dopiero po jakimś czasie. Co więcej, rolnik wie, że nie wszystko zależy tylko od niego: aby rośliny mogły rosnąć, potrzebny jest deszcz – nie za mały i nie za duży; aby móc zebrać plon, potrzeba słońca. Również samego wzrostu człowiek nie jest w stanie spowodować. Zatem trudzi się nie tylko on – również Bóg ma tu wiele do powiedzenia. Czy jest we mnie coś z rolnika? To znaczy czy potrafię czekać na owoce pracy? I czy mam świadomość, że pracuję nie tylko ja – również Bóg dla mnie się trudzi?

4. Drugim obrazem cierpliwości są prorocy i Hiob (którego Jakub zalicza do ich grona). Co mogą nam powiedzieć o cierpliwości? Otóż prorocy, których Bóg posyłał do Izraela, najczęściej nie spotykali się z wielkim plonem – od ludzkiej strony. Mieli być dla Izraela ustami Boga, głosić pochodzące od Niego słowa, jednak spotykali się z oporem, odrzuceniem. Możnaby powiedzieć, rzucali grochem o ścianę, ich trud przewyższał – na pierwszy rzut oka – owoc pracy. A jednak zawsze istniała pewna grupa ludzi wiernych Bogu, tzw. „reszta Izraela”, którzy przyjmowali i zachowywali prorockie orędzie. Ale nie było to coś, co po ludzku możnaby nazwać spektakularnym sukcesem. A więc cierpliwość proroka idzie jeszcze dalej niż cierpliwość rolnika – przyjmuje coś, co wydaje się nie mieć wiele sensu, bo ufa tyko Bogu i Jego słowu. Czy jest we mnie pragnienie takiej postawy? Takiego zaufania Bogu, aby nic nie było w stanie zachwiać moją wiarą?

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.