Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 18 listopada
Tekst: Łk 19, 41-44
Prośba: o przyjęcie spojrzenia Boga i Jego miłości.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Jezus jest blisko Jerozolimy. Bądź z Nim w Jego drodze do miejsca, gdzie wypełni się miłość Ojca. Gdzie Syn objawi to, na czym najbardziej zależy Ojcu – na miłości, która ofiarowuje siebie do końca, bez reszty, nie zostawiając nic dla siebie.
- Podchodząc blisko Jezus zobaczył miasto. W oryginale greckim słowo, które jest tam użyte mówi, że spojrzenie Jezusa nie było powierzchowne, to nie było tylko o tym, że był już blisko i dlatego je zobaczył. On zobaczył to miasto głębiej – miasto, ale bardziej mieszkańców, którzy w nim zamieszkiwali. Spojrzał na nich takim wzrokiem, jak wtedy, kiedy patrzył na uczniów gdy ich powoływał. To spojrzenie przenikliwe, patrzące głębiej, rozważające, wnikające w istotę rzeczy. Pan patrzy tak również na Ciebie, widzi Twoje serce, zna Cię.
- Patrząc na miasto Jezus zapłakał. Płacz w tym miejscu mówi o smutku, mówi o stracie. Płacz Jezusa mówi o prawdziwej bliskości z tym miastem czyli z ludźmi, których kocha. Płacz mówi o relacjach, o tym, że ci ludzie i to miejsce nie są Jezusowi obojętne. Płaczemy, kiedy nam zależy, czasem bardzo zależy. Pomyśl o swoich relacjach i swoich łzach. Czego one dotyczą? Czy umiesz je wypłakać? Takie łzy mówią o Twoich relacjach, o bliskości, o więziach, jakie Cię łączą z tymi, którzy te łzy wzbudzają. Spotkaj się z Jezusem, który płacze i który w ten sposób przeżywa bliskość.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Czy jest w Bibli jakakolwiek informacja o śmiechu Pana Jezusa? Nie myślę o łagodnym uśmiechu tylko o takim radosnym śmiechu.
Znajdujemy jeden fragment w Łk 10, 21, gdzie jest napisane, że Jezus rozweselił się w Duchu Świętym (rozradował). Greckie słowo tam użyte oznacza: unosić się radością, ogromnie się radować, ogromnie się weselić. Można więc założyć, że to był moment, kiedy Jezus głośno się roześmiał.