Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 5 października, św. Faustyny Kowalskiej
Tekst: Łk 10, 1-12
Prośba: o przyjęcia nadchodzącego Królestwa Bożego, czyli bliskości Boga.
Myśli pomocne w rozważaniu:
…dokąd sam przyjść zamierzał.
- Usiądź w wyobraźni obok Jezusa. Zobacz, w jaki sposób wybiera uczniów, którzy będą Go poprzedzać. Wysyła ich z misją. Z jednej strony to my mamy iść za Nim – jeśli chodzi o nasze życie duchowe, więź z Nim, osobiste kształtowanie jako Jego ucznia. Kiedy chodzi o misję, wtedy często my „poprzedzamy” Mistrza i niesiemy słowo do miejsc, do których On przychodzi „za Nami”.
…proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie!
- To ciekawe, że Jezus nie posyła uczniów, na orkę czy sianie, lecz na żniwa. To znaczy, że ktoś już wcześniej przygotował wszystko, a oni mają tylko zebrać plony. To mówi o tym, że ta praca to wiele pokoleń, że potrzeba dużego szacunku do tych, którzy wcześniej się wysilali (stanięcie w pokorze i prawdzie, że nie od nas się wszystko zaczyna, co byłoby stawianiem siebie w centrum). I najważniejsze – Pan posyła na swoje żniwo. To nie jest nasze żniwo, lecz Jego żniwo. To On martwi się o robotników, ale my mamy o nich prosić. I wyruszać w drogę.
Przybliżyło się do was królestwo Boże.
- Jedyne, co mają głosić posłańcy, to bliskość królestwa Bożego. Bliskość Boga, Jego niegasnącą miłość do człowieka, czułość i troskę. I to nie pomimo tego, że człowiek jest grzeszny, tylko właśnie dlatego, że jest słaby i grzeszny. To my mamy trudność, by przyjąć siebie ze swoją słabością i grzechem, ale Bóg nie ma takiego problemu. Stąd my się próbujemy zakrywać figowymi listkami i chować za drzewami, kiedy Pan przychodzi – ale On, nasz Bóg i Pan, przychodzi do nas w prostocie i otwartości: ani nie bojąc się naszego brudu, ani nie potępiając czy odrzucając nas. On to wie najpełniej, że tylko On jest w stanie nas z tego wszystkiego wybawić, dlatego się przybliża do nas. A my, jak ranne dzikie zwierzęta, złapane w sidła, próbujemy się wyrywać i gryziemy, gdy ktoś chce nam pomóc. Jego czułość i troska próbują nas nieustannie „oswoić” z tym, co jest prawdziwą miłością. Czy pozwolisz Mu na to?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.