Rozpoczynając tę modlitwę, głęboko sobie uświadom, że gdziekolwiek teraz jesteś – stajesz w obecności Boga, który jest Miłością. On pragnie tylko jednego – byś Jego miłość przyjmował. Nawet, gdy jej na początku nie rozumiesz. Wyraź własnymi słowami Twoją otwartość na Jego delikatne przychodzenie oraz Twoje pragnienie bycia posłusznym Jego Słowu. Włącz świadomość Jego obecności i uważność na wszystko, co będzie chciał Ci powiedzieć: czy to przez poruszenia serca, przez myśli czy zaproszenie do działania.
Przeczytaj następnie zaproponowany tekst wraz z punktami. Niech to słowo prowadzi Cię przez dzisiejszy dzień. Możesz z tego tekstu uczynić np. 30-minutową modlitwę albo wziąć z niego to słowo, zdanie, frazę, która Cię najbardziej porusza i przez cały dzień do niej wracać, karmiąc się tym słowem, rozważając, pogłębiając, smakując. Trwaj w nim aż do nasycenia. Pozwalaj, by Bóg – Miłość karmił Cię sobą, czyli Miłością.
Tekst: Łk 1, 26-38
Prośba: Bym umiał PRZYJMOWAĆ: Boga, bliźniego, siebie samego, miłość, łaskę, dobro, przyjaźń, bliskość…
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Bóg stworzył aniołów dla Swojej chwały i żeby mógł ich posyłać. Anioł, malak (z hebr. posłany) jest najbardziej sobą, kiedy daje się Bogu posyłać. A Bóg chce jego rozwoju, realizacji, spełniania się i dlatego nadaje mu różne misje. Gabriel ma zaszczyt ogłosić nowinę najwyższej rangi. Nie brał udziału w podejmowaniu decyzji, jak ma dokonać się zbawienie ludzi. Nie wiemy, czy ten pomysł mu się podobał, czy nie. Anioł jest doskonałym wykonawcą Bożej woli. Nie marudzi, nie poddaje w wątpliwość. Wypełnia zadanie, choć na pozór może się ono wydawać nierealne, bezsensowne. Taka jest rola posłańca.
- Posłaniec może wypełnić swoją misję tylko wtedy, gdy zostanie przyjęty przez osobę, której ma coś przekazać. Na nic się zda jego dobra wola, szybkość i odwaga, jeśli nie zostanie wysłuchany. W tym przypadku Gabriel nie miał najmniejszych trudności z dostępem do adresata. Nie były potrzebne sny, wyobrażenia, metafory… Anioł wszedł do Maryi. Różnie możemy to rozumieć – wszedł do jej mieszkania, pokoju, ale może po prostu wszedł do jej serca? Aniołowie nie mają ciała, więc nie posługują się mową tak, jak my – ludzie. Ale mają swoje sposoby na przekazanie nam informacji. To dokonuje się na poziomie duchowym. Żeby usłyszeć anioła trzeba być nastawionym na odbiór jego fal. Nie wiemy czy Maryja wcześniej spotykała się z aniołami, ale nie mamy wątpliwości, że była dobrze „nastawiona”, gotowa, jakby oczekująca, że od tej strony coś-Ktoś może nadejść. Co mnie może tak nastroić? Czego potrzebuję, żeby lepiej odczytywać wolę Bożą wobec mnie?
- Słowa, które najczęściej padają z ust aniołów, to „nie bój się”. Usłyszała je też Maryja. Skoro pojawienie się anioła, wysłannika Boga mogło wywołać lęk w Niepokalanej Kobiecie, to tym bardziej uzasadniona jest taka reakcja u nas. Jakie uczucia pojawiają się we mnie, gdy życie wymyka mi się spod kontroli, gdy ktoś zmienia moje plany, gdy ktoś składa mi propozycję, która może mnie przerastać? Czy pozwalam sobie na przeżycie lęku?
- Imię Gabriel znaczy „Bóg jest moją mocą”. Ten anioł przychodzi, żeby zaświadczyć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Mój Bóg, Twój Bóg jest Bogiem cudów. Tylko On. Nie ma takiej rozpaczy, sytuacji, takiego grzechu czy błędu, z którego On nie mógłby wyprowadzić dobra. Nie było i nie będzie takiego momentu w moim życiu, kiedy Bóg by mnie zostawił, opuścił, zniechęcił się. I z którym On by sobie nie poradził. Przyjmując anioła do siebie, wraz z nim przyjmuję Boga, który działa cuda.
Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Co było trudno Ci dzisiaj przyjmować?
Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.
Niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.
Anioł wszedł i odszedł. Przyjąć i oddać. Może to jest właśnie ta droga pokory, którą kroczyli Maryja i Józef. Przyjąć to co otrzymaliśmy od Boga i mieć postawę by w każdej chwili to oddać, bez zastrzeżeń, bez warunków. Cóż masz, czego byś nie otrzymał. Czy tak realizuje się wola Boża?
A co, jeśli nie chcę oddać? Oddanie to jakieś umieranie. A ja lubię życie. Nie oddam bez walki. Judyta.
Czy Maryja walczyła? Tak, pokorą, służbą, miłością.
Pieknie powiedziane przyjąć i oddać, Jezus pragnie aby Go nie zatrzymywać tylko dla siebie,mamy iść dalej mając Go w swoim sercu,On ciągle jest w drodze.Dzieki,pani Justyno pozdrawiam serdecznie Wiesława ♥️