Rozpoczynając tę modlitwę, głęboko sobie uświadom, że gdziekolwiek teraz jesteś – stajesz w obecności Boga, który jest Miłością. On pragnie tylko jednego – byś Jego miłość przyjmował. Nawet, gdy jej na początku nie rozumiesz. Wyraź własnymi słowami Twoją otwartość na Jego delikatne przychodzenie oraz Twoje pragnienie bycia posłusznym Jego Słowu. Włącz świadomość Jego obecności i uważność na wszystko, co będzie chciał Ci powiedzieć: czy to przez poruszenia serca, przez myśli czy zaproszenie do działania.
Przeczytaj następnie zaproponowany tekst wraz z punktami. Niech to słowo prowadzi Cię przez dzisiejszy dzień. Możesz z tego tekstu uczynić np. 30-minutową modlitwę albo wziąć z niego to słowo, zdanie, frazę, która Cię najbardziej porusza i przez cały dzień do niej wracać, karmiąc się tym słowem, rozważając, pogłębiając, smakując. Trwaj w nim aż do nasycenia. Pozwalaj, by Bóg – Miłość karmił Cię sobą, czyli Miłością.
Tekst: Mt 1, 18-24
Prośba: Bym umiał PRZYJMOWAĆ: Boga, bliźniego, siebie samego, miłość, łaskę, dobro, przyjaźń, bliskość…
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Mateusz opisuje te wydarzenia z innej perspektywy niż Łukasz. Ten bowiem nic nie mówi o Józefie, lecz skupia się na Maryi i Jej przeżywaniu tych wydarzeń. Dzisiaj mamy perspektywę Józefa. Spróbuj wczuć się w to, co mógł przeżywać Józef.
- Krótko po Zwiastowaniu Maryja wybiera się do swojej krewnej Elżbiety. Kiedy stamtąd wraca jest już widoczny stan błogosławiony Maryi. Co mógł pomyśleć Józef? Co mógł poczuć? Spotkaj się z tymi uczuciami w sobie. Pozwól sobie na przeżycie tego, co mógł przeżywać on.
- Możemy pomyśleć również o tym, czy przypadkiem Maryja nie powiedziała Józefowi o spotkaniu Anioła zanim poszła w góry, by nawiedzić Elżbietę. Bo czyż nie podzieliłaby się z nim tą niezwykłą wiadomością? Wtedy Józef miałby te kilka miesięcy na rozważania. Długi czas. Kocha Maryję. A z drugiej strony… dziecko nie jest jego.
- Być może jest jeszcze inaczej. W Warszawie w kościele s. Wizytek jest obraz Nawiedzenia, na którym widzimy, że Maryja spotyka się z Elżbietą, a na drugim planie… spotyka się Józef z Zachariaszem. A może było tak, że Józef poszedł wraz z Maryją w góry do Ain-Karim? Biblia nie pisząc o tym, ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, a intuicja z kościelnego obrazu jest bardzo wymowna.
- Spotkaj się w tym momencie modlitwy ze wszystkimi obawami i lękami Józefa. O czym mógł myśleć? Jakie scenariusze rozważał? Czego najbardziej się obawiał? Co to mówi o Twoim życiu? W których momentach masz trudności w przyjmowaniu tego, co życie Ci przynosi? Czego się wtedy obawiasz najbardziej?
- Podjęcie przez Józefa decyzji o oddaleniu Maryi przywołuje Bożą interwencję. We śnie ukazuje mu się Anioł. Przychodzi do niego z trudną nowiną. Ale może właśnie ta nowina daje Józefowi nowy oddech, nowe życie. Dowiaduje się bowiem, a może upewnia, że Ten, który się począł w łonie Maryi jest z Ducha Świętego. Józef, który słucha Boga, przyjmuje Słowo, które Bóg do niego kieruje. Jest na nie otwarty. To, co jemu wydaje się niemożliwe do pogodzenia i do zrozumienia – Bóg okrywa swoim Duchem.
- W tym tekście nie ma za wielu wyjaśnień. Całość zmierza do tego samego, co wydarzyło się przy Zwiastowaniu Maryi – by Józef powiedział „tak”, by się zgodził, by PRZYJĄŁ do siebie Maryję i przez to pozwolił Bogu działać po bożemu. Bo po ludzku sytuacja była nie do uratowania.
- Pomyśl o swoim życiu. Pomyśl o sytuacjach, które po ludzku były trudne, a może właśnie – nie do uratowania. Jak trudno było Ci przyjąć rzeczywistość? Czy pozwoliłeś, by Bóg przyszedł wtedy do Ciebie? Bo On zawsze przychodzi, zawsze posyła Anioła. Nie po to, żeby sterował nami odgórnie, lecz by przynieść posłanie miłości, której na początku możemy nie rozumieć. Jak Józef.
Na koniec dnia zatrzymaj się nad tym doświadczeniem modlitwy. Niezależnie w jaki sposób ją odbyłeś, przeprowadź krótką refleksję i pomyśl: Co było w tej modlitwie albo w dzisiejszym dniu najważniejsze dla Ciebie? Co dawało Ci siłę do działania, moc do kochania, przebaczania, angażowania się? Co zabierało Ci siły, podkopywało zaufanie do Boga i do siebie, dołowało? W jaki sposób dzisiaj doświadczałeś obecności Boga? W których zaś miejscach tej obecności nie doświadczałeś? Co było trudno Ci dzisiaj przyjmować?
Zachęcamy do zapisywania swoich refleksji po modlitwie w formie dziennika duchowego. A jeśli chciałbyś podzielić się Twoim doświadczeniem z innymi (z wyłączeniem rzeczy bardzo osobistych), możesz to uczynić w komentarzu pod danym dniem lub na naszym profilu Facebooka.
Moje tak na Boże plany,-jesli się zgadzam na życie po Bożemu, to mam się przygotować na doświadczenia, zachować spokój serca i być cierpliwa, to parafraza Mądrości Syracha2;1-2.KiedyJ Józef mówi tak, zgadza się żeby Bóg korygował jego zamiary.Zapewne odczuwa ból serca gdy odnaleziony w świątyni Jezus mówi, że powinien być w tym co należy do ojca.Nie rozumie tego, ale czy wtedy przestał być dla niego ojcem? Zgodził się na wolę Bożą.A moje tak oznacza znudzenie się że snu, który jest moim panem na życie, który j Bóg koryguje,a to nie jest łatwe, może powodować frustracje i tu pomaga Sw Ignacy że swoim rozeznawaniem, co jest moim,a co planem Bożym.