Wprowadzenie do modlitwy na Piątek Wielkanocny, 6 kwietnia
Rekolekcje Paschalne 2018 / SPOTKANIA Z MIŁOSIERNYM
Teksty: J 14, 6-11 oraz J 20, 19-31
Kontemplacja z zastosowaniem zmysłów to sposób modlitwy, zaproponowany przez św. Ignacego Loyolę w książeczce Ćwiczeń Duchowych, w którym nasze zmysły stają się miejscem spotkania z Bogiem. To ćwiczenie duchowe wykonuje się po odprawionej modlitwie kontemplacyjnej i bez tej wcześniejszej modlitwy może ono niczego nie przynieść. Zastosowanie zmysłów jest bowiem swoistą „powtórką” wcześniej przeżytej modlitwy kontemplacji ewangelicznej (modlitwa z wczoraj), w której przestrzenią do spotkania jest nasza wyobraźnia oraz jej zmysły: wzrok i słuch, częściowo także dotyk. W modlitwie zastosowania zmysłów (dzisiejsza modlitwa) dochodzą do nich pozostałe zmysły.
Proponujemy ten sposób powtórki z trzech powodów:
– zmysły są drzwiami do naszego wnętrza, przez które wpuszczamy do środka bodźce i informacje z zewnątrz. Również za pomocą zmysłów komunikujemy się ze światem i wypowiadamy na zewnątrz to, co nosimy w sobie. Biblia pełna jest słów mówiących o korzystaniu ze zmysłów w relacji do Boga: człowiek ma pragnienie „widzieć” Boga, „słyszeć” Go, „dotykać”. Mówi się także o „smakowaniu” Boga (np. „skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan”), o zapachu. Szczególnie św. Ignacy uwypuklił dwa ostatnie zmysły, zapraszając człowieka modlącego się do tego, by „smakował i wąchał nieskończoną słodycz i łagodność Bóstwa, duszy i jej cnót…” [ĆD 124].
– obraz Boga, który nosimy w sobie, może być w wielu „miejscach” zdeformowany lub zafałszowany. Dzieje się tak, ponieważ nosi on ślady niedoskonałości ludzkich pośredników, a obraz Boga tworzy się w nas zawsze przez ludzkich pośredników. To ludzkie spojrzenia, ludzkie słowa, ludzki dotyk kształtował nasz sposób patrzenia, słuchania, dotykania, reagowania na rzeczywistość. To wszystko działo się przez zmysły i wydaje się, że dla Ignacego zmysły są najwłaściwszą drogą, dzięki której nasz obraz Boga może zostać uleczony (tzn. to, jak patrzymy i reagujemy na Boga, samych siebie, bliźniego, świat wokół nas). Stąd proponuje on modlitwę „zastosowania zmysłów”, by człowiek zaangażował wszystkie swoje zmysły w spotkanie z Bogiem. Jest przekonany, że tylko to spotkanie może nas uleczyć, przemienić, uczynić wrażliwymi na miłość.
– zmysły człowieka są zdolne widzieć więcej niż to, co widzimy na codzień, ponieważ są połączone ze zmysłami duchowymi, jakie każdy z nas ma. Nasze 5 zmysłów nosi w sobie możliwość kontaktu z Misterium i kiedy uczymy się używać zmysłów do „szukania i znajdowania Boga we wszystkim”, wtedy stajemy się coraz bardziej ludźmi wiary i wrażliwości. Na tym świecie nie posiadamy innych środków komunikacji i poznawania jak zmysły, kiedy więc staną się coraz bardziej wrażliwe (dzieje się to przez świadomość i ćwiczenie), wtedy coraz bardziej będziemy patrzyli na rzeczywistość jak Bóg patrzy, słuchali jak On, dotykali jak On, wyczuwali i smakowali wszystko, jak On. Dzięki spotkaniu naszych zmysłów z Bogiem, nasze życie będzie powoli przemieniać się na wzór Jego życia i ostatecznie doprowadzi nas do pełni Życia.
Zapraszamy, by w dzisiejszej modlitwie zastosować pięć zmysłów wyobraźni do wczorajszej modlitwy kontemplacyjnej (stąd teksty do modlitwy są takie same, jak wczoraj):
A. Rozpocznij od prośby do Boga o łaskę, by wszystkie Twoje intencje, czyny i działania były uporządkowane w sposób czysty ku Jego chwale i służbie.
B. Przypomnij sobie historię. Wróć do tekstów z wczoraj i spróbuj ogarnąć całą scenę, jaka się tam wydarza, np. opowiedz sobie samemu to, co się w tych scenach dzieje.
C. Wyobraź sobie kontemplowaną scenę. Zobacz miejsce, w którym jest Jezus i inne osoby, jak ono wygląda, jak jest urządzone. Przyjrzyj się samym postaciom, jak są ubrane, jak się zachowują. Zwracaj uwagę na niektóre szczegóły, które pojawią się w Twojej wyobraźni. Postaw także siebie w tej scenie – jesteś w niej Ty jako Ty. Jak jesteś ubrany? Co robisz?
D. Poproś o szczególną łaskę w tej modlitwie – ta prośba jest taka sama, jak wczoraj.
Następnie uruchom zmysły wyobraźni, biorąc za podstawę wczorajsze teksty – albo jeden wybrany, albo oba:
1. Widzieć osoby wzrokiem wyobraźni, rozważając i kontemplując w szczególności to, co ich dotyczy, i wyciągając jakiś pożytek z tego widzenia.
2. Słuchać uszami (wyobraźni), co mówią lub co mogą mówić, a wszedłszy w siebie pożytek jakiś z tego wyciągnąć
3. Wąchać i smakować zmysłem węchu i smaku (w wyobraźni) nieskończoną słodycz i łagodność Bóstwa, duszy i jej cnót i innych rzeczy wedle okoliczności osoby, która się kontempluje. Wchodząc zaś w siebie pożytek jakiś z tego wyciągnąć.
4. Dotykać zmysłem dotyku, tak np. obejmować i całować miejsca, gdzie te osoby (święte) stawiają kroki lub siedzą, a zawsze starając się o jakiś pożytek z tego.
E. Pod koniec modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię poruszało / dotykało / przemieniało na tej modlitwie.
Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…
UWAGA! Nie zniechęcaj się, jeśli na początku ta modlitwa nie będzie Ci wychodzić. Wejdź w nią i angażuj się tak, jak potrafisz. Umiejętności nabywa się przez praktykowanie jej.
Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.
Kiedy patrzę na całun turyński,
Kiedy patrzę na chustę z Manoppello,
Widzę wirujący kalejdoskop świętych,
Którzy dają jeden obraz.
Dziękuję za ten tekst, pozwala mi wejść na nowo w kontemplację i zacząć przyglądać się moim zmysłom i na nowo poznawać Pana Boga i podążć za NIM 🙂