Czy umiem smakować życie – nie tylko wielkie wydarzenia, ale też każdy zwykły dzień? Czy dodaję dobrego smaku miejscom i środowiskom, w których jestem?

2.  Światło natomiast to symbol bezpieczeństwa. Bez światła nie jesteśmy w stanie nic zobaczyć, nic poznać. Kiedy jest ciemno świat wydaje się obcy, czasem nawet groźny. Zarówno ciemność fizyczna jak i duchowa sprawia, że szybko tracimy orientację, a trzymanie się dobrej drogi nie jest tak łatwe i spontaniczne jak w pełnym słońcu. Czy płonie we mnie światło Ducha Świętego? Tzn. czy dostrzegam w sobie życie, zadatek zbawienia, z którym przychodzi do mnie Bóg? Czy żyję światłem, które wlewa w moją duszę Stwórca? Czy tęsknię za tym, aby to światło było jak najmniej przeze mnie przyciemniane? Kim jestem dla swoich bliskich, współpracowników, dla znajomych i nieznajomych – kimś kto rozświetla mrok różnych przeciwności i trudnych doświadczeń czy też nie?

3.  Światło mogę nieść w świat najpierw przez dbanie o swoją przyjaźń z Bogiem, ale także przez opowiadanie innym o Jego dobroci i miłości. Bo jeśli my im nie opowiemy, to jak mają się dowiedzieć o tej Światłości, która rozświetla każdy, nawet najgłębszy mrok? Czy więc zdarza mi się zapalać w innych to światło, które płonie także w moim wnętrzu?