Nasze biedy, zranienia, potrzeby – jeśli jesteśmy ich nieświadomi lub nie chcemy ich zaakceptować – mogą bardzo wpływać na nasze postępowanie. Jeśli natomiast je poznajemy, dajemy ogarnąć miłością, wtedy – choć niekiedy nie znikną – przestają być trujące.

2.  „Jeśli ich puszczę zgłodniałych, zasłabną w drodze.” Przypomina się tu Eliasz, który uciekał przed chcącą go zabić królową Jezebel. Prorok w końcu dociera do krańców Izraela, a z tego miejsca idzie jeszcze dalej, w głąb pustyni. Tam załamuje się i pragnie umrzeć. Ale Bóg w sytuacji, która wydaje się nie do rozwiązania, zamiast przynieść śmierć, przynosi mu życie. Dwukrotnie karmi Eliasza i posyła go z kolejną misją. Po raz kolejny spotykamy życie w śmierci, pokarm na pustyni, nakarmienie tłumu mimo całkowicie niewystarczających środków. Taka często jest też nasza droga: przekonać się, że w ciemności rozbłyska światło, że na pustyni wytryska źródło życia. To tajemnica relacji z Bogiem. Spróbuj się przy niej zatrzymać na tej modlitwie. Co ona dla ciebie oznacza?

3.  „Odmówił błogosławieństwo.” nad siedmioma chlebami i kilkoma rybkami. Bóg otacza nas i wszystkie nasze środki swoim błogosławieństwem. Jezus dziękujący za siedem chlebów dla czterech tysięcy osób uczy nas też wdzięczności za wszystko co mamy, choćby wydawało nam się, że to bardzo mało, że nie ma możliwości, aby wystarczyło. Bardzo często, kiedy mowa o wdzięczności, szybko przechodzimy nad nią do porządku dziennego. Nie do końca rozumiemy jak bardzo jest ważna. Jeśli wierzymy, że zostaliśmy stworzeni przez wolny i pełny miłości akt Boga, to powinniśmy uświadamiać sobie coraz głębiej, że – począwszy od życia – wszystko, co mamy jest, także wolnym i wypływającym z miłości, darem Boga. Czy tak rzeczywiście jest?