Ja jestem z tobą – by cię wybawić Jr 30, 11
1. Usiądź wygodnie i uspokój swoje myśli, serce, oddech – na ile Ci się uda.
2. Rozpocznij znakiem krzyża. Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że On jest przy Tobie i patrzy na Ciebie wzrokiem pełnym miłości.
3. Oddychaj spokojnie, zauważ że oddychasz, że przyjmujesz powietrze, a potem je oddajesz. To tchnienie życia, jesteś istotą żyjącą – otrzymałeś to od Boga.
4. Do oddechu dołącz słowo na dzisiejszy dzień. Przy każdym wdechu wypowiedz w sercu początek zdania, przy wydechu – jego drugą część. Niech każdy oddech będzie przesiąknięty tym Słowem.
5. Na początku poczujesz się nieswojo, być może nigdy się tak nie modliłeś. Ale nie zrażaj się tym. Wypowiadaj słowa (jeśli Ci się uda – w rytm oddechu) i skup się na nich, na tym, co wypowiadasz. Chodzi o to, byś w tej modlitwie był TU i TERAZ, by myśli nie uciekały do innych spraw i trosk. Są to rozproszenia – jeśli się pojawią (a pojawią się na pewno), wtedy należy wracać do Słowa i do oddechu.
6. Modlitwę zakończ oddaniem chwały Bogu odmawiając: Chwała Ojcu i czyniąc znak krzyża.
7. Módl się w ten sposób przez 20 minut, a jak Ci się uda, to do 30 minut. Możesz również z tym Słowem chodzić przez cały dzień i w różnych porach dnia do niego wracać.
Wielbie Cię Panie Boze , za to, że zawsze jesteś przy mnie, niezależnie od mojego stanu duchowego ,pozycji, czasu i mojego ” ja ” – zawsze.Twoja stala obecnosc to przeogromna milosc i ,troska o mnie . Przepraszam, że tak często zapominam o tej prawdzie,nie doceniam, nie szukam pomocy w chwilach trudnych i w ucisku ,nie raduje się z faktu bycia obdarowywana , nie dziele się ta radością z innymi , a Ty Boze nieustannie trwasz i obdarzasz mnie Swoimi Laskami . Chwała Panu !!!
Dziękuję Ci Panie,że przychodzisz nieustannie do mnie ze swoją Miłością i nigdy nie przestajesz mi wybaczać.
Dziękuję Tobie Jezu nieustannie za Twoją obecność przy mnie, za wszelkie łaski, jakie zsyłasz w moje życie w każdym momencie… JEZU, UFAM TOBIE.
Panie, widzę siebie klęczącą przed Tobą, Ty podchodzisz do mnie i chcesz mnie podnieść, lecz ja szarpię się i wyrywam, bo uważam , że nie jestem godna spojrzeć w górę. Dajesz i pokazujesz mi jak bardzo mnie kochasz, a ja nie potrafię oderwać się od tego mojego ziemskiego myślenia, a przecież Twoje myśli nie są naszymi myślami, Twoje działanie jest niepojęte. Panie uzdrów moje serce abym całym sercem, umysłem i duszą potrafiła przyjąć – że Ty Jesteś ze mną i pragniesz mnie wybawić z mojego „ja”, abym mogła czuć się jak Twoje ukochane dziecko, abym mogła doświadczać Twojej bezgranicznej Miłości i nieść ją innym. JEZU UFAM TOBIE!