Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 20 maja
Proś o łaskę radości wraz ze zmartwychwstałym Jezusem.
Tekst: J 14,27-31a
Na początku modlitwy, zanim jeszcze przeczytasz tekst Ewangelii, zrób małe ćwiczenie: weź kartę i wypisz wszystkie skojarzenia ze słowem pokój – mogą one być przeróżne i dowolne. Nie ma złych i dobrych odpowiedzi.
(Przerwij czytanie i zrób to teraz 🙂 )
Następnie przeczytaj tekst Ewangelii. Jezus mówi o tym, że daje ludziom pokój, ale nie taki, jak daje świat. Powróć do swojej kartki i zaznacz jednym kolorem skojarzenia, które bardziej pasują do światowego pokoju, a które do pokoju bożego. Pomyśl, którego z dwóch stanów doświadczasz bardziej, którego bardziej pragniesz, a o który dla siebie zabiegasz?
Pokój „z tego świata” często zależy od naszych wysiłków – czy starczy na ratę kredytu, czy będę akceptowany w środowisku, co sobie ludzie o mnie pomyślą, jak dobrze mogę się zaprezentować i „sprzedać”? Jest on chwiejny i w wielu wypadkach od nas niezależny (nie mam ostatecznego wpływu na to, co ludzie sobie o mnie pomyślą). Pokój Jezusa jest wewnętrzny. Zobacz, z czego wynika?
„Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach i we wszystkich dziełach swoich świętych. Niech usta moje głoszą chwałę Pana, a Jego święte imię niech wielbi wszystko, co żyje” (Ps 145)
Pokój, którym obdarza Pan-to coś co trudno nazwać a jeszcze trudniej opisać. Dla mnie pokój to zaufanie w siłę, moc i Miłość Chrystusa. To coś, co pozwala mi żyć z poczuciem bezpieczeństwa, ochrony, pomocy i miłości kogoś tak bardzo mnie kochającego. Czuję się wolna, nie muszę nic wobec tego świata, a mogę wiele wobec Tego, który mnie Kocha, odzyskałam swoją godność i wartość dziecka Bożego. Kiedy przychodzi trudne doświadczenie, pierwsze emocje czasami to bunt, po chwili pytam się samej siebie jaki mam na te zdarzenia wpływ? Mogę ufać, że Pan ma najlepszy plan dla mnie, że to doświadczenie jest mi potrzebne dla mojego wzrostu duchowego, po to, bym umiała bardziej KOCHAĆ (MĄDRĄ MIŁOŚCIĄ). Wówczas przychodzi POKÓJ od BOGA. Wczoraj, męża kuzyn-alkoholik, używał takich wulgarnych słów wobec mnie, że jeszcze w życiu nie słyszałam. Nie mam wpływu na to co on robi, ale mogę się tylko za niego modlić i nie pozwalać się obrażać- ale to mogę mu powiedzieć dopiero jak będzie trzeźwy. Kiedyś wprowadziło by to we mnie ogromny niepokój, złość, oburzenie, dzisiaj mam pokój w sercu i współczucie.
Panie proszę o łaskę pokoju i radości wraz ze zmartwychwstałym Jezusem.
JEZU UFAM TOBIE!