Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 15 lutego
Tekst: Mk 8, 1 – 10
Poproś dziś Pana o łaskę stałości serca i wytrwałości w chodzeniu za Panem.
1. Kiedy w Ewangelii jest mowa o tłumie, to zawsze jest on głodny. Najczęściej jego głód dotyczy Słowa. Wydaje się, że ludzie są tak zasłuchani, że zapominają o podstawowych potrzebach, jak choćby o jedzeniu. Okazuje się jednak, że Bóg to zauważa i wkracza do akcji. Jezusowi żal tych ludzi, którzy chodzą za Nim. Martwi się o ich siły fizyczne. Trzeba jednak powiedzieć, że tłum chodzący za kimś trzy dni… to naprawdę coś. Ich głód Słowa musi być bardzo wielki. Czy mój głód Boga jest podobny?
2. Każdy z nas jest głodny. Na sto procent. Ale czego szukamy tak naprawdę? Nasz głód wyraża się czasem w tym, że szybko się nudzimy i stale potrzebujemy nowych bodźców i wrażeń. Doskonale wychwyciły to media, które nam tych wrażeń dostarczają. Sceny w filmach muszą być szybkie, pełne zwrotów akcji i żywych obrazów. Czytelnictwo spada, bo okazuje się, że jesteśmy w stanie wytrzymać tyle tekstu, ile zmieści się na ekranie komputera. A tu mamy tłum, który trzy dni chodzi za Jezusem i słucha…
3. Oprócz świadomości głodu potrzebuję jeszcze stałości. Tłum trzy dni chodzi za Jezusem. Jest w nim pewna stałość. Czy we mnie jest podobna? Bo jesteśmy dziećmi swoich czasów. Wszystko musi być na już, na zaraz, a najlepiej na wczoraj. Co chwila potrzebujemy czegoś nowego. Ta mentalność wkradła się również do życia duchowego. Na modlitwie też musi się coś dziać, bo inaczej się nudzimy a nawet ją porzucamy. Brak nam stałości i wierności. To zaś może doprowadzić do katastrofy. Do sytuacji, w której rozminiemy się z tym, co najważniejsze i z Tym, który daje życie. Jak wygląda moje życie? Czy jest we mnie wierność, czy też raczej gonię stale za czymś? Uświadom to sobie i pomódl się tym, co w sobie odkryjesz.
Panie, tak bardzo pragnę Tobie służyć i iść za Tobą, ale często się zastanawiam nad słowami, które zadał młodzieniec Jezusowi -„Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie.”
Panie, czy aby na pewno jestem gotowa pozostawić to wszystko, rozdać ? Panie proszę Cię o łaskę stałości serca i wytrwałości w chodzeniu za Tobą, o wolność serca.
Panie Jezu, nie wystarcza mi bycie w tłumie, o który tak bardzo się troszczysz, który kochasz, dla którego czynisz cuda. Dla mnie też czynisz cuda w moim życiu. Bycie w tłumie, słuchanie Twojego słowa, to dla mnie minimum egzystencjalne. Ale tak naprawdę chciałabym być Twoim uczniem, przez którego troszczysz się o swój ukochany lud, przez którego ręce rozdajesz chleb, aby zaspokoić głód tych, którzy trwają przy Tobie.
Panie Jezu, uczyń mnie Twoim narzędziem, Twoim współpracownikiem, który zawsze jest blisko Ciebie, którego nie odprawiasz, tak jak czynisz to z tłumem wracającym do swojej codzienności. Pragnę, abyś Ty był moją codziennością.