Rekolekcje Adwentowe 2013 „Bóg stał się Człowiekiem”
Tydzień III: …CZŁOWIEKIEM
Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 20 grudnia
Tekst: Flp 2, 5-11
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Jeśli potrzebujesz, przypomnij sobie fragment Pisma, którym będziesz się modlił. Następnie wyobraź sobie Jezusa, który jest w gronie uczniów, grzeszników, chorych, kobiet, mężczyzn, dzieci. Jezus stoi gdzieś na polu i rozmawia z tymi różnymi osobami. Zobacz gdzie Ty się znajdujesz. Postaraj się na początki widzieć te osoby, siebie, potem słyszeć, co mówią, a na końcu postaraj wczuć się w atmosferę tego spotkania.
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę spotkania z Bogiem w moim tu i teraz.
„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem.” Chrystus będąc Bogiem stał się prawdziwym człowiekiem, rezygnując z Boskiego majestatu. Jezus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek nie żyje swoim „byciem jak Bóg”, aby triumfować czy też narzucać swoją wole, ale rezygnuje z tego. Z miłości do człowieka zrezygnował ze swojej Boskiej pozycji, z pełni władzy, chwały i czci. Postanowił zbawić człowieka w całkiem inny sposób. Ukazując przede wszystkim swoją pokorę i miłość. Dlatego, aby tego dokonać, po pierwsze uniżył się przychodząc na świat, a po drugie ukrywając swoje Bóstwo. Jego Boska natura nawet dla bliskich była niewidoczna. Jezus, pomimo tego, że „był w postaci Bożej” uniżył się, zanurzył się w ludzką kondycję, będąc całkowicie wiernym Ojcu, żeby odkupić człowieka. Przyglądaj się Jezusowi, który z miłości przyjął taką drogę.
„ …Ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi…” Słowo „ogołocił” odnosi się przede wszystkim do rzeczywistości Wcielenia: „Słowo stało się ciałem” (J 1,14). Bóg – Syn przyjął ludzką naturę, człowieczeństwo, stał się prawdziwym człowiekiem, pozostając Bogiem. Kiedy Bóg postanowił dokonać zbawienia, wymyślił też sposób w jaki to miało się dokonać. Wybrał drogę wcielenia i przyjścia na świat poprzez Niepokalaną dziewicę Maryje, która stała się Jego matką. To przyjście na świat Boga jest Jego uniżeniem, ukazaniem najwyższej pokory. W pełni upodobnił się do człowieka i przyjął postać sługi Boga. Pokazuje to szczególnie wobec apostołów, którym obmywa nogi podczas ostatniej wieczerzy. Wyjaśniając im ten gest zachęca, by oni czynili podobnie. Skoro Bóg służy, podobnie mają czynić Jego uczniowie wobec siebie i innych. Bóg ogałaca się ze wszystkiego, przyjmuje cierpienie, pogardę i śmierć na Krzyżu. Chrystus stał się rzeczywiście sługą, gdyż w całym ziemskim życiu był posłuszny woli Ojca, aż do przyjęcia śmierci na krzyżu. Poświęca się całkowicie miłości. Jak wygląda twoja miłość? Jak służysz innym?
„ … Stawszy się podobnym do ludzi.” Bóg postanawia zbawić człowieka i żeby tego dokonać sam stał się człowiekiem, pozostając Bogiem. Konsekwencją przyjęcia ludzkiej natury przez Chrystusa było całkowite uniżenie się i przyjęcie wszystkich ograniczeń jakie niesie ze sobą człowieczeństwo. Doświadczał radości, smutku, cierpienia, zmęczenia – całej gamy uczuć. Będąc Bogiem stał się podobnym do nas ludzi we wszystkim oprócz grzechu. Większą część życia na ziemi poświęcił swoim bliskim czyli mamie Maryi, osobom z najbliższej rodziny, sąsiadom i pracy przy warsztacie ciesielskim. Wielką rolę w Jego życiu odgrywała bliska relacja z Ojcem i czas modlitwy w samotności. Żył jak zwyczajny człowiek codziennym dniem. Jakim Jesteś człowiekiem? Co jest dla Ciebie ważne, istotne? Kiedy Jezus podjął swoje mesjańskie posłannictwo nieustannie był w drodze. Nauczał, modlił się, formował swoich uczniów, spotykał się z przyjaciółmi, odpoczywał. Całe swoje życie starał się uzdrawiać chorych, uwalniać opętanych, przyjmować odrzucanych i pochylać się nad człowiekiem w jego codzienności. Jak wygląda Twoje życie? Czy starasz się jak Chrystus być dla innych? Na końcu, w pełni swego ludzkiego życia został niesłusznie oskarżony i ukrzyżowany. Stał się bliski człowiekowi też przez cierpienie i śmierć, którą przyjął w całej pełni z miłość. To właśnie miłość kazała mu tak postąpować. Nic co ludzkie nie Jest obce Chrystusowi, pamiętaj o tym.
Na koniec porozmawiaj z Panem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…
Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.
„To dążenie niech was ożywia;”. – Panie, Ty zapraszasz mnie abym patrząc na Ciebie stawała się tak jak Ty „prawdziwym człowiekiem”. Stając się nim po części staję się Tobą.
Dziękuję…
„ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi”
Przez tajemnicę wcielenia Bóg pokazał nam drogę. Chrystus stał się dla nas wzorem – jak mamy być pokorni, jak mamy służyć. Stał się nam podobny, a my mamy stawać się podobni do Niego. Fakt, że Chrystus przeżywał cierpienia i radości na sposób ludzki, jest dla mnie ogromnym pocieszeniem. Zawsze, gdy czegoś się boję, myślę o tym, że On też się bał. Czuję wtedy, że On sam jest przy mnie w moim cierpieniu. Zapraszam Go też do przeżywania moich radości, zachwytów nad pięknem życia 🙂
„przyjąwszy postać sługi”- Panie, tylko Ty wiesz jak bardzo pragnę być Twoim sługą, tylko Ty wiesz jak pragnę służyć innym. Kocham każdą osobę, którą stawiasz na mojej drodze. Czasami jest to trudne, bo miłość Boża, to (jak pisał ks. Dziewiecki) mądra miłość a nie naiwna. Tylko w Tobie siła i moc, tylko od Ciebie mogę się uczyć tej służby. Dziękuję Ci Panie, że dajesz mi świadomość jak bardzo mnie kochasz, jak przemieniasz mnie, uzdalniasz do miłości i do służby. Dziękuje, że jesteś w tych najdrobniejszych sprawach, szczególnie w tym czasie przygotowania do Twojego narodzenia się na nowo w moim serce. Dziękuję za sakrament pokuty i za spotkanie się w nim z Tobą w prawdzie i miłości. Panie, Tobie zawierzam tych, którzy Cię poszukują, tych którzy są zagubieni, samotni, bezdomni i osamotnieni abyś doświadczył ich Twoją Miłością, abyś przytulił ich do swojego serca, abyś rozpalił ich serca pragnieniem pójścia za Tobą.
Jezu, dziękuję Ci za łaskę spotkania Ciebie w moim tu i teraz. Dziękuję Ci za radość i nadzieję, którymi mnie obdarzasz. Dziękuję, że przemieniasz moje myślenie i moje serce. Dziękuję, że tak spokojnie i systematycznie, dzień po dniu, pokazujesz mi, w jaki sposób mogę naśladować Ciebie w służeniu ludziom, że uzdalniasz mnie do przełamywania moich dawnych schematów postępowania. Dziękuję Ci za świadomość Twojej obecności i działania w moim życiu. Panie Jezu Chryste, jesteś wielki.