Tekst: Mk 12, 13-17
Prośba: o łaskę podążania drogą, która zaprowadzi mnie do Boga.
1. Moja droga. Faryzeusze i zwolennicy Heroda mówią do Jezusa, że drogi Bożej naucza w prawdzie. Rzeczywiście, Jezus nauczając ukazuje nic innego, tylko prawdę o Bogu i Jego drogach, po których człowiek może Go odnaleźć. Zobaczę moją drogę do Boga. Prześledzę jej początki, ważne wydarzenia związane z moją relacją do Niego, momenty kryzysowe, przełomy w wierze. Na ile daję się prowadzić Bożemu Duchowi po właściwych dla mnie drogach? Na jakim odcinku znajduję się obecnie?
2. Wystawianie na próbę. Faryzeusze i zwolennicy Heroda wystawiają Jezusa na próbę. Droga, którą podążają prowadzi donikąd. Idą po ciemku. Brakuje im kierunkowskazu. Sugerują się wyłącznie swoimi nieuporządkowanymi odczuciami, lękiem, kompleksami, żądzą władzy. Również oni zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Jednak zamiast przybliżać się do tego wzoru, coraz bardziej się oddalają. Czy zdążą zawrócić? Czy są w stanie przyznać się przed sobą, że bez Jezusa nie są w stanie powrócić na właściwą drogę? Jak ta refleksja ma się do mojego życia?
3. „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Droga do Boga wiedzie przez świat, który stworzył. Jest on nam dany jako miejsce, na której wzrastamy w wierze, nadziei i miłości. Nie możemy wyłącznie patrzeć w niebo. Oddawanie Cezarowi tego, co należy do Cezara stanowi obraz naszego życia na co dzień. Zobaczę w jaki sposób moje codzienne zobowiązania, prace, zaangażowania i podjęte wyzwania, a także ludzie, którzy stają na mojej drodze wskazują mi na Boga, który pragnie przychodzić do mnie przez świat, w którym mnie umieścił. Czy rozpoznaję przychodzącego Boga we wszystkim, czego doświadczam w świecie? Czy patrzę na stworzony świat, jako szansę na spotkanie z tym, który mnie miłuje?
Wiesz Panie co mam w swoim sercu, wydobądź proszę z niego Twoje światło. Czy jestem jak faryzeusze? Czy jest we mnie ten faryzejski obszar, który zasłania mi Ciebie? Pozwól proszę, bym widziała wyraźnie Panie, abym patrzyła na siebie i swoje życie wśród codzienności Twoimi oczami. Proszę Cię Panie o doświadczenie żywej z Tobą relacji. Naucz mnie znajdować Ciebie w każdym dniu, w każdej sytuacji. Dziękuję Ci Panie za wdzięczność, którą rozlewasz w moim sercu za wszystko to, co od Ciebie dostałam, dziękuję za Twoją wierność, za to, że JESTEŚ. Dziękuję…
Kiedy mierzę Boga moją miarą wystawiam Go na próbę. Oddać Bogu chwałę swoim życiem tzn. pozwolić Bogu się kochać w postawie oddania-jestem Jego.
Moja świadoma droga do Boga rodziła się w cierpieniu i w trudnych okolicznościach. Z perspektywy czasu wiem, że te trudne doświadczenia były potrzebne w moim życiu, abym potrafiła przejrzeć na oczy. I dzisiaj odbieram moje trudne doświadczenia jak lekcję od Pana, że czegoś chce mnie nauczyć i pytam Go – co chcesz mi Panie powiedzieć. Odpowiedź czasami przychodzi bardzo szybko, a czasami w dłuższym czasie. Czuję się wolna i szczęśliwa, że otrzymuję tyle łask i darów. Na czuwaniu w wigilię zesłania Ducha św. wylosowałam dar męstwa abym o niego prosiła w tym roku wiary i tak to czynię skoro Pan chce mnie umocnić w tym darze, to pragnę przyjąć każde wezwanie i proszę o Jego siłę i moc, o wiarę, miłość i nadzieję. JEZU UFAM TOBIE!