Wprowadzenie do modlitwy na 2 Niedzielę Adwentu, 7 grudnia
Tekst: Mt 3, 1-12
Prośba: o odkrycie i życie prawdą o Bogu i o Tobie.
Myśli pomocne w rozważaniu:
…pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie».
- O narodzeniu Jana Chrzciciela mówi ewangelista Łukasz. Mateusz zaś pokazuje jego pojawienie się na Pustyni Judzkiej. Usłysz słowa, jakie Jan głosi – to te same słowa, które u początku swojej publicznej działalności głosił Jezus. Nawracajcie się – zmieńcie wasze myślenie, zmieńcie sposób patrzenia na rzeczywistość, sposób życia. Zróbcie tak nie dlatego, że trzeba, że ktoś wam każe, lecz dlatego, że bliskie jest królestwo Ojca. To sam Bóg – wasz Stwórca, przybliża się do was (każdego dnia). W Jezusie ta bliskość jest niesamowicie intensywna, a mimo to mało zauważana.
«Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»
- Jan nie jest Mesjaszem, na którego czekają Żydzi. On jest głosem wołającego. Kto woła? Jeśli Jan jest głosem, to kto tworzy słowa, które Jan wypowiada? Możesz zatrzymać się przy tym obrazie i uświadomić sobie (przypomnieć, pomyśleć) jakie słowa Ty wypowiadasz i co Tobą kieruje. Zobacz, czyim „głosem” jesteś Ty? Jakiego siebie przedstawiasz innym, kiedy otwierasz usta i mówisz? Bo kiedy otwierasz usta, by mówić, to jakbyś otwierał drzwi do swego wnętrza. Co dajesz innym z Twojego wnętrza? Czy jest to słowo prawdy, dobra, zaufania, bliskości, życzliwości, szacunku? A może słowo pogardy, politowania, poniżenia, braku szacunku, odwrócenia się plecami.. a nawet nienawiści, odrzucenia?
- Kiedy się wypowiadasz to nie mówisz tylko o sobie (i nie dajesz świadectwa o sobie samym i Twoim wnętrzu). Pokazujesz także Boga (lub „boga”), którego nosisz w sobie, którym żyjesz. I albo jest to jedyny i prawdziwy Bóg, który Ciebie stworzył i zamieszkuje głębię Twego serca, albo jest to „bóg”, którego stworzyłeś na swój „obraz i podobieństwo”, który jest zaledwie jakąś projekcją Ciebie, jakimś owocem Twoich wyobrażeń i oczekiwań. Jakiego Boga (i jakiego człowieka) pokazujesz, kiedy otwierasz usta, by wydać głos?
Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”…
- Po co przychodzą ludzie do Jana? Przyjąć chrzest, czyli łaskę. Przychodzą przyjmować, coś wziąć dla siebie. A równocześnie coś oddać. Oddają swoje grzechy, ciężar, ból, zranienie. Tym jest grzech i oni te grzechu „wrzucają” symbolicznie do Jordanu poprzez wypowiedzenie ich. Podobnie jak u nas w konfesjonale. Coś wziąć i coś zostawić.
- Do Jana przychodzą też prominentni ludzie ze stolicy. Jednak Jan nie jest wobec nich usłużny, przymilający się, zabiegający o ich względy (jak my często wobec tych, którzy mają jakąkolwiek władzę). Mówi do nich surowo: plemię żmijowe. Jego dalsze słowa sugerują, że on widzi, iż oni – jeśli przychodzą się ochrzcić – to jakby robią to na pokaz wobec ludzi, bo skoro przychodzi do Jana cała Jerozolima i Judea, to trzeba się jakoś pokazać. „Wydajcie owoc nawrócenia…” – to wołanie Jana do nich. Moglibyśmy powiedzieć, że Jan traktuje wszystkich adekwatnie – sprawiedliwie. Nie przymila się do nikogo, nikogo nie faworyzuje, nie próbuje czegokolwiek ugrać dla siebie. Jest GŁOSEM świadomym swojej misji i robi dokładnie to, do czego Bóg go zawołał – w tym znajduje szczęście, bo to prawdziwie jest „jego” życie i jego droga. A jak to jest w Twoim życiu?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.