Wprowadzenie do modlitwy na środę, 8 października
Tekst: Jon 4, 1-11
Prośba: o łaskę przyjmowania Bożych darów i bycie wdzięcznym za wszystko.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Gdy Bóg przebaczył Niniwitom, nie podobało się to Jonaszowi i oburzył się. Modlił się więc do Pana i mówił…
- Jonaszowi nie podoba się przebaczenie, jakie Bóg okazał mieszkańcom Niniwy. Nie wiemy dlaczego. Może dlatego, że to jednak byli poganie i nie spodobało mu się, że Bóg przebacza poganom? A może w ogóle Bóg powinien szybciej „karać” ludzkie występki, bo miłosierdzie człowieka rozzuchwala i za nic ma wtedy Boga i innych ludzi? Przecież tak działa np. nasz wymiar tzw. sprawiedliwości. Przynajmniej my tak rozumiemy „sprawiedliwość”. Stań na początku tej modlitwy z oburzeniem Jonasza i Twoimi odczuciami w tym względzie.
- Zobacz, że chociaż Jonasz jest na Boga oburzony – modli się do Niego. My najczęściej kiedy czujemy oburzenie czy złość na Boga to odwracamy się od Niego i naszym „fochem” pokazujemy Mu, że „robi źle”. Przynajmniej według naszych standardów. Ale „źle” według naszego pojęcia. Jonasz nie zamyka się na Boga, lecz modli się, czyli rozmawia z Nim, mówi Mu o swoim oburzeniu, o swoich intencjach, o tym dlaczego tak a nie inaczej postąpił. Czy jesteś w takiej relacji z Bogiem, że nawet w złości z Nim rozmawiasz?
Pan odrzekł: «Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony?»
- Przypomnij sobie momenty Twojego oburzenia czy złości na Boga. Wsłuchaj się w pytanie, jakie Bóg kieruje do Jonasza i, być może, jakie wtedy kierował do Ciebie (może tak tego w ogóle nie widziałeś, nie odczuwałaś). Jonasz na nie najpierw nie odpowiada. Idzie się przyglądać sytuacji. Może w tej sytuacji to było najmądrzejsze co mógł zrobić: zatrzymać się i patrzeć. Czy w momencie dużych emocji w życiu umiesz się zatrzymać i patrzeć? Powiedzielibyśmy inaczej: łapać kontakt ze sobą i wsłuchiwać się w to, co Cię dręczy? Czy też może od razu uciekasz w jakiś aktywizm, działanie, emocje trzeba „rozchodzić” a nie po próżnicy rozkminiać… Tylko że wtedy niczego się o sobie nie dowiesz, niczego nie nauczysz i grozi Ci ciągłe powtarzanie historii (błędów, itd.), która – jak mawiamy – lubi się powtarzać. Ale „lubi” bo ona ciągle do nas przychodzi i apeluje, byśmy ją wzięli na poważnie.
Rzekł Pan: «Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem okazać litości Niniwie, wielkiemu miastu, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?»
- Posłuchaj słów Boga do Jonasza. Zobacz, jakiej lekcji mu udziela. Czy Bóg złości się na Jonasza z powodu tego, że Jonasz złości się na Boga? Co to mówi o Jego stosunku do Jonasz, a więc również o stosunku Boga do Ciebie? Czy dajesz sobie prawo przeżywać wszystkie emocje w stosunku do Boga?
- Jonasz krzewu, który go ochraniał w skwarze nie uprawiał, nie hodował, ale żal mu go było – ze względu na siebie, bo już go nie chronił przed żarem z nieba. Jaką lekcję dał Bóg Jonaszowi (nawet nie wiemy, czy z niej skorzystał, bo tutaj księga się kończy)? Jaką lekcję daje Tobie? Może taką, że wszystko jest darem? Miłosierdzie również? Że nie da się na nie zasłużyć, zapracować, odpracować, kupić, itd.? A może jeszcze coś znajdziesz tutaj dla siebie? W tym kluczu możesz spojrzeć do dzisiejszej ewangelii, w której Jezus uczy swoich uczniów (a więc i Ciebie) modlitwy Ojcze nasz. Czego nas tak naprawdę uczy?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Miłosierdzie jest DAREM.
tego uczy BÓG.