Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 19 listopada 2024
Tekst: Łk 19, 1-10
Prośba: o to by spojrzenie Jezusa przemieniało moje życie
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Wyobraź sobie Jerycho i komorę celną. Zobacz tam Zacheusza. Mimo tego, że jest przełożonym, Żydzi nim gardzą. Jest niskim człowiekiem, który żyje w skorumpowanym świecie. Inni patrzą na niego z góry – dosłownie i w przenośni. Jak on może się z tym czuć, co przeżywa każdego dnia? Pomyśl ile ciebie jest w tym małym celniku. Czym jest twój mały wzrost, w jakich sytuacjach czujesz się poniżany, gorszy, mały?
- Zacheusz robi rzecz nieprzystającą do jego stanowiska. Jak małe dziecko wspina się na drzewo. Zrobi wszystko, by móc spotkać Jezusa. Ile musi być w nim determinacji, by nie kierować się teraz tym, co pomyślą inni? Co on nosi w sercu, że nie reaguje na tłum, ale wspina się na wysokie drzewo, byle tylko spotkać Jezusa? Czy ty też jesteś w stanie iść za Panem, szukać Go, pomimo lekceważących spojrzeń/słów/oczekiwań innych?
- Jezus przechodzi obok sykomory i spogląda na Zacheusza. Jaki jest Jego wzrok? Wyobraź go sobie i wpatruj się dłuższą chwilę w to spojrzenie Pana.
- Wzrok Jezusa przemienia życie celnika. Czy tak też jest w moim przypadku? Jak dziś Jezus na mnie patrzy? Co mówi Jego wzrok?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Ja utożsamiam się jednak z tym Zacheuszem, który szukał Jezusa, ponieważ cierpiał, który czuł się byle jak…. Ale przyszedł moment,że zaczęłam Go szukać,że zmieniłam kierunek i On „spojrzał” na mnie…..A potem mimo wielu przeciwności związanych z trwaniem w związku niesakramentalnym uratował….I nie tylko mnie….Z czasem spojrzał także na mojego partnera….Dziś patrzy na nas oboje ze swoją wielką miłością, dziś jest obecny w naszym związku, który wygląda już inaczej….Trzeba było na to czasu.Chwała Panu!
Wydaje mi się, że było inaczej, niż uważa autor punktów. Zacheusz nie czuł się źle. Miał pieniądze, mógł sobie pozwolić na wiele rzeczy niedostępnych dla innych. Odniósł sukces.
I oto pojawia się inny człowiek, który też odniósł sukces – idą za nim tłumy. Chciał go zobaczyć, spotkać, może nauczyłby się od niego, jak odnieść jeszcze większy sukces. Taka chyba jest mentalność ludzi, którym się w życiu udało.
I spotkał Jezusa. Odniósł kolejny sukces, ale w zupełnie innej dziedzinie, niż oczekiwał. Nauczył się MIŁOŚCI.