Wprowadzenie do modlitwy na 27 Niedzielę zwykłą, 6 października

Tekst: Mk 10, 2-16

Prośba: o serce wolne, „elastyczne”, zdolne do zmian, otwarte, pozwalające się kształtować w ręku Boga.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Zanim wejdziesz w rozważaną dzisiaj scenę, uświadom sobie, na początku tej modlitwy, czy jesteś teraz z Jezusem. Może siedzisz obok Niego, może patrzysz na Niego, słuchasz Jego głosu. Uświadom sobie, że On patrzy na Ciebie i jaki to jest wzrok. Nie wchodź za szybko w rozważanie tekstu, najpierw pobądź chwilę z Jezusem, zobacz (w sobie) jak bardzo pragniesz się z Nim spotkać i słuchać Go.
  • Teraz zobacz, że do Jezusa przychodzą faryzeusze. Dowiadujemy się, że przychodzą z konkretną intencją i nie jest ona czysta. Nie chcą z Nim porozmawiać, dowiedzieć się, posłuchać. Chcą Go wystawić na próbę, złapać na słowie. Zastawiają na Niego pułapkę. W tym kluczu słuchaj słów Jezusa, Jego odpowiedzi.
  • Na zadane Mu pytanie Jezus odpowiada w dwóch krokach. Najpierw mówi o zatwardziałości serca człowieka, które nie przyjmuje Słowa Ojca, lecz tworzy sobie własne reguły życia. Twarde miejsca są trudne do zmiany, mało elastyczne, mało otwarte i szukające prawdy (bo przecież już „wie” i to jest niezmienne). Twarde miejsca wymagają więcej wody, która kropla po kropli potrafi drążyć skały. Trudność polega również na tym, że najczęściej nie jesteśmy świadomi naszych twardych miejsc (zatwardziałości serca), nie umiemy ich nazwać. Najczęściej wmawiamy sobie, że nie jest tak źle, że przecież dobrze myślimy, dobrze czynimy, chcemy dobrze, etc. Podobni byli faryzeusze, którzy niewiele mieli sobie do zarzucenia, za to innym – nieomal wszystko. I jeśli ktoś Ci coś mówi o Tobie, a Ty się mocno z tym nie zgadzasz, czasem reagujesz wręcz „alergicznie”, dużą złością… to może to jest to miejsce twarde, którego „bronisz” jak niepodległości. Spróbuj się z tym spotkać w Twoim sercu. Bo może jest wtedy szansa, by to, co twarde, stało się miękkie na tyle, że Bóg będzie mógł je formować według swojej woli (a nie Ty według swojej).
  • Drugi krok Jezusa to odnosi sprawę (w tym wypadku nierozerwalności małżeństwa) do początku. Co było na początku? Jak jest Boży zamysł od początku? W punkcie powyżej mamy przyczynę, dlaczego ten pierwotny zamysł został tak mocno zniekształcony, wręcz zniwelowany. W centrum jest serce człowieka, które może być zatwardziałe, nieprzyjmujące, chcące po swojemu.
  • Z czymś podobnym mamy na końcu, kiedy rodzice (opiekunowie) przyprowadzają dzieci do Jezusa. Uczniowie są wobec nich szorstcy, odpychający, odrzucający. Oni wiedzą „lepiej”, czego potrzebuje Jezus i stają się barierą między człowiekiem a Bogiem. Tym właśnie są twarde kawałki naszego serca: przeszkodą w spotkaniu z Bogiem, który – jak te dzieci – pragnie nas wziąć w objęcia, położyć na nas ręce, błogosławić. 

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.