Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 15 sierpnia, Wniebowzięcie NMP

Tekst: Łk 1, 39-56

Prośba: o łaskę kroczenia drogą ku pełni Życia, ku „wniebowzięciu”.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Maryja idzie z pośpiechem w góry… Wniebowzięcie jest o drodze życia, którą idziemy do celu: celu pierwszego i ostatecznego zarazem. Ponieważ nasza droga w Bożym zamyśle jest od zawsze, tzn. jest w zamyśle Boga, w Jego sercu ale nie jest zaplanowana, jakby była „z góry” ułożona – ona się tworzy wraz z nami idącymi, a tworzą ją nasze decyzje wcielone w życie. Początkiem drogi jest Miłość, sama droga jest Miłością i jej ostateczny cel również jest Miłością – Domem Ojca na wieki.
  • Maryja idzie do Elżbiety… nasza droga nigdy nie jest samotna i ku Domowi Ojca nigdy nie idziemy w pojedynkę. Pięknie ujął do Sobór Watykański II, że ku zbawieniu zdążamy jako wspólnota, idziemy tam razem. Jesteśmy połączeni różnymi więziami, a te najgłębsze i najściślej nas łączące to więzi wypływające z bycia stworzonymi na obraz Boży. Jesteśmy Jego dziećmi i nikt i nic tego nie zmieni. To nasza najgłębsza tożsamość (por. 1 J 3, 1-3).
  • Pozdrowienie Elżbiety przez Maryję przynosi Ducha Świętego Elżbiecie… proste słowa, które niosą głębię. Życzliwość wypływająca z miłości niesie Miłość = Ducha Świętego. Co niosą drugiemu człowiekowi nasze słowa, nasze „pozdrowienia”? Bo nasze uszy są bezpośrednio połączone z sercem. Słowa poruszają nas i wzbudzają odpowiedź.
  • Maryja wielbi Boga za wielkie rzeczy, które jej uczynił… a przecież tyle w jej życiu będzie potem trudu, niezrozumienia, tajemnicy. W jej życiu oraz życiu jej Syna, Jezusa Chrystusa. A mimo to „wielbi dusza moja Pana”. Bo wielbienie Boga jest niezależne od tego, co mnie spotyka. Wielbimy Boga, bo On JEST i my istniejemy dzięki Jego czułej Miłości. 
  • Wniebowzięcie to kontynuacja drogi, którą Maryja kroczyła w całym swoim życiu. Było w tym życiu miejsce na wszystko: i radość, i lęk, i ból, tajemnica, niezrozumienie, wydarzenia zwyczajne i „niezwyczajne”. Wszystko. I ona w tym wszystkim: jej słowa, jej czyny, decyzje. Droga, którą szła nieustannie. Jaką drogą Ty idziesz? W ścisłym znaczeniu nie będziemy „wniebowzięci”, ale ostatecznie to nasz cel – pójść do Nieba. Chcemy być tam wzięci. Czy droga, którą idziesz, prowadzi w tamtym kierunku? Nie znasz kierunku? Potrzeba otworzyć uszy, by usłyszeć słowa: „Pójdź za Mną!”

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.