Wprowadzenie do modlitwy na środę, 29 maja

Tekst: Mk 10, 32-45

Prośba: o bycie podobnym do Jezusa we wszystkim.

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Wyobraź sobie tę scenę. Uczniowie i Jezus są w drodze, kierują się ku Jerozolimie. Jak wygląda ta droga? Czy idzie pod górę czy w dół, jest prosta czy kręta? W drodze rozmawiają. Przysłuchaj się tej rozmowie, bądź tam pośród uczniów jako uczestnik (a nie bierny obserwator), zaangażuj się w tę scenę. Pozwól, by jej klimat i słowa dotykały Ciebie.
  • Jezus z uczniami jest w drodze. Jezus rzadko zatrzymywał się gdzieś na dłuższy czas. Droga jest Jego życiem i uczniów do tego samego zaprasza. Nasze życie też jest drogą, życie duchowe również. Droga oznacza ruch, oznacza także jakiś konkretny kierunek (można chodzić bez celu) i sens. Droga ma pobocza na których można się na chwilę zatrzymać. Droga może mieć rozwidlenia i trzeba wybierać, decydować, w którą stronę pójdziemy.
  • Jezusowa droga ma bardzo ważny aspekt – jest cała skierowana ku Jerozolimie. Twarz i całe ciało Jezusa jest nakierowane na to święte miasto, w którym dokona się to, co najważniejsze. Popatrz dzisiaj na Jezusa, który wyprzedza uczniów, jakby Mu się tam spieszyło; nic Go nie rozprasza w tym celu. Uczniowie się dziwią i boją. Jakby przeczuwali tajemnicę, którą teraz trudno im zrozumieć. I to nawet w momencie, kiedy Jezus im wyjaśnia, co się tam wydarzy. Oni zapewne nie chcieliby o tym słyszeć. O czym Ty nie chciałbyś słyszeć na swojej drodze życia? Nie tylko z tego, co mogłoby się wydarzyć, ale także z tego, co już się wydarzyło… Czy chcesz Jezusowi o tym powiedzieć? Możesz to zrobić teraz.
  • Jezus jest w ciągłym ruchu, w drodze. Ale oto podchodzą do Niego dwaj uczniowie i proszą Go o to, by mogli… siedzieć. I to na bardzo zaszczytnych miejscach, z których przebija blask, majestat, władza. Zatrzymaj się nad tą prośbą Jakuba i Jana. Jezus mówi o pogardzie, poniżeniu i krzyżu, a oni marzą teraz o chwale. Jezus jest w drodze, oni by chcieli już usiąść. Jezus o pokorze, a oni o wywyższeniu. Pozwól, by te słowa dotykały Twego serca i wzbudzały w nim odpowiedź daną Bogu.
  • Zauważ, że nie tylko tych dwóch chciało takiego zaszczytu. Pozostałych dziesięciu także – inaczej nie oburzaliby się na tych dwóch. W każdym z nas jest takie pragnienie. Czy masz z nim kontakt? Ono się może objawiać na różne sposoby, czasem właśnie tam, gdzie mówimy „mnie do tego w ogóle nie ciągnie”. To dokąd Cię ciągnie? Chęć ukrycia się może wynikać z pokory, ale częściej wynika z pomniejszania siebie i nie widzenia swojej wartości. A Jezus zdąża do Jerozolimy, gdzie nie umrze w ukryciu i cichości, ale właśnie wystawiony na widok publiczny. Zgadza się na to, przyjmuje. Patrz na Jezusa, pozwalaj, by Jego życie odciskało się i przemieniało całkowicie Twoje życie.

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.