Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 25 kwietnia, św. Marka Ewangelisty
Tekst: 1 P 5, 5b-14 oraz Mk 16, 15-20
Prośba: o łaskę prawdziwej pokory i cierpliwości wobec najbliższych.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili…
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!
- Pokora mówi o dojrzałości chrześcijańskiej. Ale niekoniecznie jest widoczna na zewnątrz, a często zewnętrzne pozory „pokory” mogą zmylić. Najlepiej więc nie oceniać nikogo. Pokora to sposób życia podobny do życia samego Boga. Dla św. Ignacego pokora to również taka postawa, że nawet nie bierzemy pod uwagę zgrzeszenie – czy to grzechem ciężkim, czy powszednim – choćby nam miano zabrać życie albo obsypać wszystkimi skarbami świata. To postawa pokory, bo ona chce słuchać jedynie Stwórcy wszystkiego i czynić tak, jak On mówi i czyni.
- Pokorą więc będzie pójście na cały świat i głoszenie wszelkiemu stworzeniu. Nie tylko tym, którzy – w naszym mniemaniu – są tego godni lub warci. Wtedy będziemy przewrotnymi sędziami, którzy w swej pysze wybierają sobie tych „lepszych”- sami też uważamy siebie za lepszym. Pokora to przyjmowanie wszystkich, nawet gdy ich życie czy poglądy nie są nam po drodze. Aby takim się stawać wobec innych sami potrzebujemy mieć świadomość tego, że jesteśmy przyjęci przez Boga dokładnie tacy, jacy jesteśmy. I wtedy – w tym samym duchu – możemy przyjmować innych.
Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
- Piotr pisze także o cierpieniach. Ich kontekst wynika bardziej z pokus i napaści złego ducha. Mocni w wierze możemy przeciwstawiać się złemu – a tym, co najbardziej przepędza złego ducha z naszego życia jest właśnie pokora. Ta prawdziwa. Uniżenie wobec Boga i przyjmowanie siebie oraz drugiego. I to nie jest łatwe, sprawia nam cierpienie, bo wiąże się z trudem, swego rodzaju „bojowaniem”. Nie ze złym duchem, lecz z naszymi grzesznymi skłonnościami, które pchają nas do oddzielenia się od innych (zwłaszcza, gdy nam źle), zamknięcia się w sobie, egoizmu, dbania tylko o siebie, etc. (to wszystko są przejawy pychy). Piotr zaprasza, byśmy pozwolili sobie trochę pocierpieć. Jakby chciał powiedzieć: „nie zniechęcaj się w tej walce i bądź cierpliwy. Pan udoskonala Ciebie w tym wszystkim”.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Pokora + Uniżenie = Przebaczenie
Wczoraj wychodząc ze szpitala, nacisnęłam w windzie zamiast przycisk zero, to minus jeden. Winda zjechała na na najniższy poziom, otworzyła się i zobaczyłam przed sobą drzwi, na których była tabliczka: Kaplica Miłosierdzia. Proces przebaczenia to taki proces leczenia, w którym towarzyszy Ci Najlepszy Lekarz Świata – Jezus Miłosierny. Nie bój się otworzyć drzwi i wejść do środka!
„Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę ” i przyjmujmy siebie takimi jakimi jesteśmy; bez oceniania, z miłością i wdzięcznością.
A ja Mu wierzę, że mnie udoskonala.