Tekst: Ga 5, 1. 13 – 18
Poproś dzisiaj Pana o łaskę wolności wewnętrznej.
1. Chrystus wyswobodził nas ku wolności. Jak rozumiesz wolność? Czy rozumiesz na czym polega wolność, którą nasz Pan nam przynosi? Paweł najpierw zwraca uwagę, że nie oznacza ona robienia wszystkiego, co mi się podoba. Nie chodzi w niej o hołdowaniu ciału lecz o służenie sobie wzajemnie. Ta służba ma się brać z miłości, a więc wolność i miłość są ze sobą złączone i to nierozdzielnie. Jesteśmy stworzeni na obraz Boży, a więc na obraz miłości, bo jak mówi św. Jan: Bóg jest miłością. A skoro tak, to jesteśmy też stworzeni na obraz wolności i Bóg sam prowadzi nas do coraz większej wolności.
2. Paweł uczy nas postępowania zgodnego z miłością, a więc i wolnością. Na czym to polega? Mamy iść za tym, co duchowe, a nie za tym, co cielesne. Jak rozumieć ciało? Nie jako nasze ciało fizyczne, lecz jako wszelką tendencję w nas do egoizmu, do grzechu i słabości. Ciało dąży do czego innego niż duch. Wielokrotnie pokazuje, jakie uczynki rodzą się z ciała, a więc tej tendencji w nas do odseparowania się od Boga, do emancypacji od Niego. Mówi o zazdrości, nieczystości, egoizmie, pijaństwie, rozwiązłości, kradzieży, zabójstwach… można by dziś dopisać chęć zemsty i odwetu, nie liczenie się z bliźnim, zamknięcie się na jego potrzeby, brak przebaczenia, itp. My naturalnie skłaniamy się ku tym czynom, kiedy zostaniemy zaatakowani, sponiewierani, obrażeni, skrzywdzeni. Naturalnie rodzi się w nas chęć zemsty, odpłacenia, albo ucieczki, zamknięcia w sobie, zapicia problemów, itd. Dla Pawła to są właśnie uczynki ciała, czyli nasze naturalne skłonności, które z pomocą Ducha Świętego możemy przezwyciężyć.
3. Nasza wolność polega właśnie na tym, że nie idę za tym, co naturalne, czy wręcz instynktowne. Ktoś Cię skrzywdził? Odpłać mu! Zranił Cię? Zrań go również! Dla Pawła znajdziemy się wtedy w niewoli Prawa. Za to jest taka kara, a za to taka. Czy tu chodzi o niedochodzenie swoich praw? Niekoniecznie. Tu chodzi o wolność od zemsty, od bycia takim samym krzywdzicielem, jak mój przeciwnik. Bo centralnym zdaniem dzisiejszego tekstu jest: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Paweł cytuje to fragment Pisma, który i Jezus cytował w Ewangelii. Duch prowadzi nas zawsze do miłości, przebaczenia, nie szukania swego (tylko). „Ciało” zaś prowadzi do zemsty, odpłacenia, kąsania bliźniego, odwetu, zaszkodzenia, drobnych złośliwości, dwulicowości, itp. Zapytaj siebie na koniec modlitwy o Twoją wolność. Czy naprawdę czujesz się wolny w tym, by nie odpłacać tym samym, co dostajesz? Czy względem bliźniego działasz sprawiedliwie, czy bardziej zgodnie z tym, co on Tobie uczynił? To wolność, która sprawia, że relacje zaczynają się poprawiać i stajesz się coraz bardziej podobny do Boga, na którego obraz zostałeś stworzony.
Wolność to wielkie słowo. Bycie wolnym to lata pracy nad sobą i współpracy z Bogiem. Czy można być tak do końca wolnym ? Nie wiem, chyba jeszcze nie doszłam do tego etapu. Być może któregoś dnia powiem „jetem wolna’ a może to już nastąpiło tylko tego nie widzę? Być może mam zbyt wygórowane wyobrażenia odnośnie wolności i zbyt surowo oceniam siebie? Nie wiem. Panie proszę pokazuj mi kim naprawdę jestem, pokazuj mi jak Ty mnie widzisz.
Do wolności i do miłości, dochodziłam powoli. Wiem, że aby móc kochać, aby być wolnym, potrzeba wiele pracy nad sobą. Dla mnie ta droga to tak jak już pisałam rekolekcje ignacjańskie, sesje, konferencje, rozmowy z kierownikiem duchowym i z wieloma osobami, przez które mówił do mnie Pan. Dzisiaj czuję się wolna, czuję ogromną Miłość Bożą, czuję moje powołanie, staram się widzieć w drugim człowieku Jezusa, uczę się pracować każdego dnia nad sobą i dla innych, abym to co otrzymałam od Boga umiała ofiarować innym. „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” są bardzo ważne gdyż aby móc szanować drugiego człowieka musiałam się nauczyć szanować siebie, odzyskać swoją godność i swoją wartość, musiałam pokochać siebie a wiec wybaczyć sobie wszystkie upadki, poznać moją grzeszność, zobaczyć mój grzech, którym zarażałam innych, a to nie było łatwe to lata współpracy z Bogiem. Dziś patrzę na drugą osobę z miłością i z wielkim szacunkiem, patrzę sercem i pragnę ofiarować swoje serce, swój czas i dary, które otrzymuję na nowo każdego dnia od Pana. Dziękuję Ci Ojcze za wszystkie cuda w moim życiu, za dary Ducha św. za wszystko czego jeszcze nie dostrzegam, UWIELBIAM CIĘ !
Gdybym mógł wyrazić swoją wdzięczność Bogu za Nową Miłości i Nową Wolności, których doznaję od kilku lat przy moich codziennych powrotach do Boga – i gdyby moje skromne talenty poszły nie w prozę a w poezję – to błagałbym Ducha Świętego, by dał mi natchnienie i łaskę, bym zdolny był wypowiedzieć dziękczynienie moje nowym psalmem, psalmem 151.
Ksawery A.I.