Wprowadzenie do modlitwy na 17 Niedzielę zwykłą, 30 lipca
Tekst: 1 Krl 3, 5. 7-12
Prośba: o mądrość.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Pan ukazuje się Salomonowi we śnie. Wyobraź sobie tę scenę, to spotkanie we śnie. Czy Pan Bóg przyśnił się Salomonowi? Czy on to wziął na poważnie? Przysłuchaj się tej rozmowie. Sen przecież jest czasem nieświadomości, a Salomon odpowiada logicznie i sensownie.
- Bóg zaprasza Salomona, by ten prosił. Bóg chce dać i jest na to zawsze otwarty. Czy my chcemy przyjmować?
- Posłuchaj tego, jak odpowiada na to Salomon. Uznaje siebie za młodego, niedoświadczonego, nie w pełni kompetentnego. Choć jest wielkim królem, to wchodzi na poziom uznania siebie za potrzebującego, zależnego. To poziom pokory. Poziom przyjęcia siebie i swojej kondycji bycia człowiekiem – słabym, kruchym, grzesznym. Jego rola i funkcja króla, wielkiego króla, nie zmienia tej ludzkiej kondycji. Salomon to uznaje.
- W związku z tym, kim jest Salomon, prosi on Boga o serce rozsądne do sądzenia i umiejące rozróżniać dobro od zła. Pragnie umieć służyć swojemu ludowi jako król. Pragnie mądrości, która nie jest tylko wiedzą i inteligencją, ale doświadczeniem przeżytym, w refleksji. Można powiedzieć, że prosi o to, by mógł patrzeć na świat i ludzkie problemy Bożymi oczami.
- Zatrzymaj się przy Salomonie. O co Ty prosisz Boga na modlitwie? A może masz doświadczenie, że to On Ciebie prosi, byś Ty prosił? Czy jesteś tego wszystkiego świadomy, a może wiele z tego dzieje się w Twoim „śnie”?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
To co tu przeczytałam otworzyło mi oczy i serce. Przyznanie się, że jest się w potrzebie, że jest się zależnym, w końcu prośba o pomoc….to trudne. Pokora… Rożne przemyślenia nad tym słowem. A już prosić nie dla siebie, ale by móc dać siebie patrząc jedynie Bożymi oczami to to jest piękne. Miłość wobec bliźniego, służba bliźniemu w imię Boże. Bez Boga nie ma nic. Nie ma sensu, nie ma istnienia, nie ma rozróżniania dobra od zła i nie ma bycia. Bo mamy być. Dla innych.