Wprowadzenie do modlitwy na 10 Niedzielę zwykłą, 11 czerwca
Tekst: Mt 9, 9-13
Prośba: o przyjęcie miłosierdzia od Pana i hojne rozdzielanie go wszystkim.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Wyjdź razem z Jezusem z Kafarnaum. Ujrzał On tam człowieka imieniem Mateusz. Kogo ujrzał? W jaki sposób On patrzy? Wydaje się, że Jego spojrzenie sprawia, że na słowa „Pójdź za Mną!” Mateusz podrywa się i nie ma wątpliwości, co powinien zrobić. Przypomnij sobie moment, w którym Jezus spojrzał w ten sposób na Ciebie. Co wtedy czułeś? Możesz spojrzeć na Niego teraz – co czujesz, jak to przeżywasz?
- Mateusz siedział w komorze celnej. Kiedy Jezus go zawołał – wtedy wstał. W naszym życiu również możemy się „zasiedzieć” i czasem nawet na głos Pana nie wstaniemy. Bogaty młodzieniec – na którego Jezus również spojrzał z miłością – nie poszedł za Nim, mimo iż usłyszał on te same słowa co Mateusz. Być może „zasiedział” się w swoich posiadłościach, „zakorzenił” i trudno mu było zarówno zrozumieć jak i wcielić w czyn słowa Jezusa. Bo życie nie jest po to, by się w nim zasiedzieć. Jest Drogą, tak jak nasz Pan jest Drogą. Równocześnie jest Życiem.
- Życie dotyka wszystkiego, kim jesteśmy i co robimy. Stąd Jezus nie boi się wejść między grzeszników i celników, zasiąść z nimi do stołu oraz jeść i pić. Pan przyszedł powołać grzeszników, a nie sprawiedliwych (którzy za takich się mają w swoich oczach). Jakby chciał przez to powiedzieć, że grzesznik zmienia się nie przez kazania umoralniające, napomnienia, połajanki, etc., ale przez to, że zasiądzie z Panem do jednego stołu, by z Nim jeść i pić. Tam może Go słuchać, tam może patrzeć Mu w oczy. Tam może doświadczyć miłości, którą niosą Jego oczy. A tym, co prawdziwie przemienia jest Miłość. Grzesznik zmienia życie nie przez to, że się od niego odseparujemy, ale przez to, że doświadczy bliskości od nas, którą utracił przez swój grzech (grzech oddala, separuje, niszczy więzi). Naśladować Pana to patrzeć z miłością i zasiadać do stołu z wszystkimi grzesznikami (tymi wokół nas i tymi wewnątrz nas).
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
… życie nie jest po to, by się w nim zasiedzieć…
1. Życie zawodowe-zasiedzenie. Kanapa. Wygoda. Brakuje mi spełnienia.
2. Życie prywatne. Jezu dziękuję za Ukochanego, rodzinę, przyjaciół, koleżanki, kolegów, znajomych, Ojców Gdyni.
3. Życie duchowe- w drodze-nauczanie św. Jana od Krzyża. Jezu, czy ta droga św Jana od Krzyża jest dla mnie? Z jednej strony mnie ciekawi, a z drugiej odpycha- za duży wysiłek. Może odpuścić? Odpocząć? Może to nie dla świeckich? Zresztą dlaczego wchodzenie w relację z Tobą jest takie trudne? Z jednej strony pragniesz bliskości człowieka, a z drugiej się ukrywasz? Jaki sens? Czyż nie łatwiej dla człowieka poczekać na koniec żywota i spotkać się z Tobą twarzą w twarz, niż tu na ziemi budować relację z Tobą- Bogiem niewidzialnym i ukrywającym się …szukam krótszej drogi.
Nie w uczynkach jest nasze zbawienie, ale w łasce. Nic sami nie możemy zrobić, jeśli Pan na nas nie spojrzy łaskawie. Tylko w Bogu jest źródło. Jeśli się na nie otworzę, zamiast biegać wokół swojego zbawienia przez „bycie moralną”, to może ujrzę tych potrzebujących mojego miłosierdzia?
Dziś ważne Słowo, to, że Jezus, jak patrzy, to widzi., Ujrzał -Co widzi we mnie?Ja widzę wartość kogoś lub swoją po ludzku,,.Moja komora celna,z czego dziś Jezus chce abym wyszła, czy to moje duchowe rozliczenia, moje skrupuły?Mam starać się zrozumieć Jego bezwarunkową miłość do mnie jako grzesznika i dzielić się nią z innymi ludźmi.