Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 11 marca 2023 r.
Tekst: Łk 15, 1-3.11-32
Prośba: o ufność w Boże miłosierdzie
Myśli pomocne w rozważaniu:
- „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Młodszy syn zażądał swojej części spadku, opuścił ojca, roztrwonił jego majątek. W momencie, kiedy został bez środków do życia, mógł się unieść honorem, że sam sobie poradzi – w końcu to on sam zadecydował, że odejdzie z domu rodzinnego. Mógł też lękać się, że ojciec nie przyjmie go z powrotem, że zostanie odrzucony. Mógł też zamknąć się w poczuciu winy, że zawiódł ojca. A on miał odwagę uznać swoją słabość i wrócić do domu, by prosić o przebaczenie. Czy jest we mnie taka odwaga? Czy mam w sobie ufność w Boże miłosierdzie? Jak ja reaguję, gdy coraz bardziej odkrywam swoją słabość i grzeszność: czy próbuję zbawić się sam, czy mam odwagę prosić Boga, by to On przemieniał moje serce?
- „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi.” Drugi syn wydaje się być taki „poprawny” – zawsze służył ojcu, zachowywał jego nakazy. Ale w tej relacji brakowało bliskości, więzi, zażyłości. Nie miał odwagi poprosić ojca o koźlęcie, by mógł zabawić się z przyjaciółmi. Jakby nie czuł się pewnie w tej relacji, jakby nie był pewny ojcowskiej miłości. Trochę też wydaje się wegetować, w jego życiu brakuje życia pełnią. Powrót młodszego syna powoduje przełamanie jakiegoś schematu w jego relacji z ojcem – przestaje być „poprawny”, a zaczyna wyrażać gniew, emocje. Zaczyna się otwierać wobec ojca, zaczyna być żywy. Czy może i ja nie jestem takim synem/córką, który stara się tylko wypełniać nakazy i przykazania? Może zawsze jestem wierny, nigdy od Boga się nie odwróciłem, ale czegoś mi brakuje? Może jest w mnie zgorzknienie, zamiast radości i miłości? Czy mam odwagę być prawdziwym przed Bogiem, ze wszystkimi moimi uczuciami, trudnościami, tym co przeżywam?
- „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”». Ojciec każdego z synów przyjmuje z miłością i zrozumieniem. Nie odrzuca tego marnotrawnego, ani nie wytyka starszemu jego gniewu, frustracji. Niezależnie od tego, która postawa tych dwóch synów jest Ci bliższa, spotkaj się z Miłosiernym Ojcem. Pozwól Mu się utulić i przyjąć takim, jakim jesteś w tym momencie…
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Panie,
dodaj mi odwagi,
abym po raz kolejny mogła wrócić do domu Ojca,
uznając swoją słabość.
Abym na nowo uwierzyła
w Jego bezgraniczne miłosierdzie.