Wprowadzenie na Wielki Poniedziałek, 11 kwietnia 2022
PASCHALNA DROGA JEZUSA I MOJA
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Tekst: Iz 53, 2-5
On wyrósł przed nami jak młode drzewo
i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
Lecz On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie.
Obraz: Zobacz Jezusa, który po wymierzeniu kary chłosty bierze na swoje ramiona belkę Krzyża. Zauważ jakie uczucia widać na Jego twarzy. Co ona wyraża? Po ludzku bardzo bolą Go krwawiące plecy i ramiona. A jednak czy tylko ból widać na Jego twarzy i w Jego oczach? Bądź z Nim w tym momencie. Patrz na Jezusa.
Myśli do modlitwy:
Krzyż to nie są jakieś szczególne okoliczności. To nie są choroby, cierpienie, śmierć. Krzyż to życie. Takie zwyczajne. Ze wszystkimi sytuacjami, na które bardzo często nie mamy wpływu. Jezu doświadczyłeś tego już na początku, kiedy Twoi rodzice wybierali się by dać się zapisać każdy do swego miasta. Robili to, ponieważ takie było zalecenie, takie było prawo. Nie wybrali tego sami. Było im ciężko i z tego względu też Ty urodziłeś się w grocie.
Nikt Cię nie zmusił do wzięcia krzyża. W każdej chwili mogłeś się wycofać. Ale chciałeś kochać do końca. Tak bardzo ukochałeś życie.
Jezu, Ty wiesz ile kosztuje decyzja by przyjmować to, na co nie mamy wpływu. Przyjmować też innych z ich wolnością wyboru, z ich decyzjami. Ja bardzo często chcę mieć wszystko pod kontrolą. Kiedy nie udaje mi się kontrolowanie rzeczywistości, spraw wokół mnie, tracę poczucie bezpieczeństwa, gubię się. Panie Jezu, chcę być przy Tobie w tym momencie, kiedy Ty bierzesz życie w Swoje ręce. „Nikt mi życia nie odbiera, ja sam je oddaję” Przyjmujesz krzyż. Wybierasz go. Chcę być przy Tobie. (Maria Druch, Iwona Jagiełka, “Empatyczna Droga Krzyżowa”).
Zakończ modlitwą:
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie
Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie.
O dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dozwól mi oddalić się od Ciebie.
Od nieprzyjaciela złośliwego broń mnie.
W godzinie śmierci mojej wezwij mnie,
I każ mi przyjść do siebie,
Abym ze świętymi twoimi chwalił Cię
Na wieki wieków. Amen.
1. Belka Krzyża. Jaki ma ciężar? Może taki jak obrączki w Przed sklepem jubilera. Ciężar właściwy człowieka. Być gotowym na ofiarę. Nie uciekać.Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
2. Oswojony z cierpieniem. Miłość to współcierpienie.
3. W jego ranach jest nasze zdrowie. Wieczna ofiara. Każda msza święta jest uzdrowieniem.
4. On się obarczył naszym cierpieniem. On dźwigał nasze boleści. Każda męka, boleść, przykrość, trud, żal, smutek, utrapienie, choroba, dolegliwość jest ofiarą, którą mogę i chcę oddać Panu.
5. Nie marnuj cierpienia! Złóż je w ofierze, a wyda owoc.
6. Panie Jezu chodźmy…