Wprowadzenie do modlitwy na 30 Niedzielę zwykłą, 24 października
Tekst: Mk 10, 46b-52
Prośba: o wiarę zdolną przemieniać życie i przyjęcie Życia, które ofiarowuje Ci Bóg.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Bartymeusza uzdrowiła jego własna wiara, a nie Jezus. Tak mówi do niego sam Pan. To jedno z ostatnich zdań tego tekstu, ale zatrzymaj się chwilę przy nim. Jakby Jezus wskazywał na to, że coś ważnego dokonało się w sercu Bartymeusza, że oczy mu się otworzyły. Jakby Jezus był „jedynie” pretekstem, bodźcem uruchamiającym serce Bartymeusza.
- Punktem wyjścia jest sytuacja, w jakiej znajduje się Bartymeusz. Jest nie do pozazdroszczenia, żyje z tego, co mu inni dadzą, siedzi przy drodze całe dnie, życie toczy się przed jego oczami, które niczego nie widzą.
- Ma jednak w sobie jakąś tęsknotę, jakieś pragnienia, bo wydaje się, ze to one popychają go do wołania, kiedy słyszy, że oto przed jego zamkniętymi oczami przechodzi Jezus z Nazaretu. Z drugiej strony woła dopiero wtedy, kiedy przechodzi Jezus, a nie ktokolwiek inny. Ma w sobie tęsknotę i pojawia się Ten, który tę tęsknotę wydobył z jego serca, jakby ją „odkorkował”.
- Bartymeusz woła, jest uciszany i tłumiony przez tłum, ale woła jeszcze bardziej. Dopiero kiedy woła BARDZIEJ, Jezus się zatrzymuje i teraz On go woła. Jakby teraz na wołanie człowieka Bóg także zaczyna wołać.
- Tłum, który do tej pory był tłumiący, zaczyna być sprzyjający i wskazuje Bartymeuszowi trzy kroki: bądź dobrej myśli – wstań – woła cię. On również odpowiada trzema krokami: zrzucił płaszcz – zerwał się na nogi – przyszedł do Jezusa. Jakby wszystko odbywa się w swoistym rytmie.
- Co chcesz, abym ci uczynił? Abym przejrzał… Jezus „sprawdza”, czy Bartymeusz ma kontakt ze swoimi pragnieniami. Czy wiesz, czego chcesz w życiu? Bo wydarzy Ci się dokładnie to, czego pragniesz.
- W którym momencie ujawniła się wiara Bartymeusza – ta wiara, która go uzdrowiła? Czy kiedy wołał? Czy kiedy zrzucał z siebie płaszcz, czyli swoje zabezpieczenie? Czy kiedy przyszedł do Jezusa? A może każdy z tych kroków jest wyrazem jego wiary? Jak to jest u Ciebie, jak w Twoim życiu objawia się wiara?
- Odtąd Bartymeusz nie siedzi przy drodze, nie ogląda życia z pobocza, ale idzie tą drogą za Jezusem. Odtąd wziął swoje życie, wziął za nie odpowiedzialność i poszedł za Nim. A Ty?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Myślę że w Bartymeuszu nastąpiła aktywacja wiary uzdrawiającej w tedy gdy Jezus się zatrzymał a tłum rzekł- Bądź dobrej myśli woła Cię.
To połączenie wiary i nadziei pozwoliło na to aby zmienił swoją podstawę. Dało jemu siłę aby się zerwać na nogi i iść do Jezusa.
On tak jak my potrzebujemy takiej motywacji polaczenia wiary i nadziei by zmienić nasze postawy i móc iść do Miłości.