Wprowadzenie do modlitwy na 10 Niedzielę zwykłą, 6 czerwca
Tekst: Mk 3, 20-35
Prośba: o serce, które ma czyste i proste intencje, które na wszystko patrzy tak, jak Bóg patrzy.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Jezus jest sobą i głosi Słowo. Głosi miłość Ojca do swoich dzieci, choć dzieci zgrzeszyły i odeszły od Niego. Z troską pyta o to Bóg w dzisiejszym pierwszym czytaniu (Rdz 3, 9-15). Te słowa możemy odczytywać jako „przesłuchanie”, ale czy rzeczywiście nim jest, czy nie nakładamy na to naszych filtrów? Mamy Boga, który pragnie się dowiedzieć, co się wydarzyło, pragnie spotkać się z człowiekiem, który nagle jest inny niż jeszcze przed chwilą. Wyraźnie widać, że człowiekowi (a więc każdemu z nas) trudno jest stanąć w prawdzie i przyznać się do zła, więc zrzuca winę na kogoś innego. A Bóg podejmuje się ratunku, mówiąc o potomstwie niewiasty, które zniszczy głowę kusiciela.
- Na to, co robi Jezus ludzie różnie reagują. Każdy odczytuje to po swojemu. Tłum przychodzi do Niego oczekując uzdrowienie, nakarmienia, cudów. Wybiera się i rodzina, która uważa Go za szaleńca. Uczeni zaś i faryzeusze uważają Go za opętanego. Jezus głosi miłość Ojca, a jest odbierany zupełnie odwrotnie. To skutek grzechu, który wypacza wzrok człowieka. I tam, gdzie jest dobro, człowiek zaczyna widzieć zagrożenie. Jak w raju, kiedy po grzechu człowiek odbiera Boga jako zagrożenie i chowa się przed Nim w zaroślach. Popatrz na swój mechanizm bronienia się przed bliskością, którą uważasz za „zagrożenie”, kiedy nie chcesz relacji, trudno Ci wybaczyć, nie zależy Ci, kiedy nawet czyjeś dobre słowo wzbudza lęk…
- Trudno nam widzieć rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę. Trudno dostrzec w czynach Jezusa Jego prawdziwych intencji, których On nie ukrywa, ale które z powodu naszych zakrzywień serca (skutków grzechu), odczytujemy na opak. Stąd kiedy do Jezusa przychodzi Jego rodzina, On wskazuje na głębsze znaczenie tego, kim jest rodzina dla Boga – to ci, którzy słuchają Słowa i wypełniają je w swoim życiu (tym jest pełnić wolę Bożą). A dzieje się tak dlatego, że przez słuchanie Słowa człowiek zaczyna żyć życiem Bożym, a więc życiem prawdziwym – to Duch otwiera mu oczy na prawdę i rzeczywistość. Zaczyna powoli widzieć nie przez swoje filtry, maski, zniekształcenia, lecz tak, jak patrzy Bóg: oczami pełnymi miłości, prawdy, dobra, przyjęcia każdego z jego słabością… Boga, który jest Emanuelem, czyli Bogiem z nami.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.