Wprowadzenie do modlitwy na środę, 22 kwietnia.
Tekst: J 3,16-21
Prośba: aby Jezus przemieniał mnie w miłość.
Dzisiaj chcę spotkać się z Bogiem, który kocha. Z Bogiem, który umiłował świat. Który sam jest Miłością.
Tak Bóg umiłował świat… Czyli jak? Od dziecka dowiaduję się za co powinnam być wdzięczna Panu Bogu. Wiele razy tego nie rozumiałam, nie widziałam powodów do wdzięczności. Nie doświadczałam Jego miłości. Najtrudniej było mi przyjąć samo życie jako dar. Moje myślenie szło w kierunku: co to za dar! W życiu jest tyle cierpienia, trudu, płaczu… gdybym nie żyła, nawet bym się nie zorientowała, że czegoś mi brakuje, że nie otrzymałam tego daru. Więc po co Bogu za życie dziękować? Z czasem, gdy polubiłam swoje życie pomimo trudu i płaczu, zaczęłam rozumieć dlaczego jest przejawem Bożej miłości. Bóg mnie zapragnął. Wymyślił mnie sercem. I utrzymuje miłością w istnieniu. Jak dzisiaj widzę Jego miłość?
Tak Bóg umiłował świat… Świat nie stworzył się sam z siebie. Chociaż nawet stworzenie obdarzone jest pewną wolnością ewolucji, nie jest dla siebie źródłem istnienia. Bóg jest Tym od którego wszystko pochodzi, z którego bierze początek. On jest jedynym, który początku nie ma. To Bóg, który jest Ojcem. Nie takim, jak ziemski ojciec. Jest ojcem odpowiadającym na moje najgłębsze pragnienia i potrzeby, bo sam je we mnie złożył. Jest Ojcem, do którego jestem podobna. Ojcem, który mi zaufał, powierzając mi swoje życie, dając mi wolność. A może jakiś inny obraz Boga jest mi bliższy?
Tak Bóg umiłował świat… Co to za miłość? Bezwarunkowa, ojcowska, osobista, opiekuńcza, troskliwa i delikatna. Bóg kocha mnie nie tylko jako swoje stworzenie, ale jako swoje dziecko. Tą miłością obdarza też wszystko, co istnieje. Jeśli coś istnieje, to dlatego, że Bóg to kocha. Umiłował świat i wszystko, co się w tym określeniu kryje. W Nowym Testamencie często „świat” pojawia się jako rzeczywistość wrogo nastawiona do Objawienia, misji Chrystusa. A Jezus mówi, że Bóg kocha świat i ze względu na tę miłość posłał Go, żeby o tej miłości zaświadczył życiem. Skoro tak jest, to ja też chcę kochać świat. Kochać tych, którzy nie myślą tak jak ja, którzy błądzą, upadają… jak ja. Chcę stawać się miłością.
To była ….taka długo oczekiwana medytacja…przebywania i Trwania…w upragnionej harmonii…srnsu Tu i Teraz …
sensu trwania izolacji,milczenia…by spotkać MIŁOŚC