Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 3 października
Tekst: Ne 8, 1-4a. 5-6. 7b-12
Prośba: o otwarte uszy i serce na rozumienie Słowa Miłości.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Gromadzi się lud, by słuchać Słowa Bożego. Przychodzą Ci, którzy byli zdolni słuchać. Ale nie tylko to. Trzy razy padają słowa o rozumieniu słowa. Nie tylko więc słuchać, ale i rozumieć. Bóg pragnie być przyjęty, a więc nie tylko usłyszany (od tego się zaczyna), ale też zrozumiany – na ile człowiek może zrozumieć. I nie tylko może, ale i chce. Bo zamknięcie uszu na Słowo nie oznacza koniecznie nie słuchanie w ogóle, lecz brak rozumienia. To bardzo często wypominał Jezus uczonym w Prawie: czytają, ale nie rozumieją. Znają Prawo na pamięć, ale nie umieją go interpretować.
- Uświadom więc sobie te dwa elementy Twojej relacji z Bogiem. Jeden to słuchanie. Lud słucha Słowa. Czy słuchasz słowa „całym ludem”, czyli całym sobą? Wszystkimi „częściami” siebie? Słuchanie nie oznacza tylko czytanie Pisma świętego czy słuchanie go, kiedy jest głoszone (np. na liturgii). Pierwszym miejscem jest Twoje serce, Twój duch, do którego Bóg przemawia bezpośrednio za pomocą swoich poruszeń (dotknięć, natchnień, odczuć duchowych – jak nazywa je św. Jan od Krzyża). Pierwsze słuchanie odbywa się w Twoim wnętrzu – czy jesteś na to wrażliwy? Do tego potrzeba mieć kontakt z uczuciami, z tym, co przeżywasz w środku.
- Drugim elementem jest rozumienie. Słowo usłyszane chce być zrozumiane, by mogło być przyjęte. Między innymi dlatego w Ewangelii Jezus posyła uczniów, by głosili nie tylko to, że przybliżyło się królestwo Boże, ale też co to oznacza (Łk 10, 1-12). Zdolność rozumienia zakłada otwartość serca i rozumu na inny sposób myślenia, niż się samemu posiada. Kiedy bowiem czytam słowo Boże z otwartością, to pozwalam, by ostatecznie to ono „czytało” mnie i moje życie. By pomogło mi to życie nazwać i zinterpretować. Nie zawsze to będzie szło po linii mojej wygody. Słowo zawsze głosi Prawdę i brak zgody na przyjęcie Prawdy sprawia, że nawet, gdy usłyszę Słowo, to będę zamknięty na Jego rozumienie (rozumienie dotyczy konkretnie mojego życia).
- Ten proces św. Ignacy nazwał rozeznawaniem duchowym. Chodzi o to, by najpierw usłyszeć Słowo (poruszenie, natchnienie, odczucie duchowe), by w kolejnym kroku je nazwać i zinterpretować (=zrozumieć), a w ostatnim – podjąć decyzję, czy działać, czy nie. Jak to wygląda w Twoim życiu? Czy Twoja modlitwa jest również słuchaniem Słowa (poruszeń serca) i otwieraniem się na Jego rozumienie, czyli co to słowo mówi konkretnie do mnie? Czy prowadzi mnie to potem do działania w zgodzie z tym słowem?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.