Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 22 czerwca.
Tekst: 2 Kor 12,1-10
Prośba: o trwanie sercem przy Sercu Boga.
- Porwany do raju. Dzisiejszy fragment listu św. Pawła jest kontynuacją wczorajszej lekcji. Po tym, jak Paweł wymienia trudy i niebezpieczeństwa, jakie zniósł w imię głoszenia Ewangelii, przechodzi do bardzo osobistych zwierzeń. Sytuacja o której opowiada jest dla niego tak intymna, że opisuje ją używając osoby trzeciej. Doświadczył niewątpliwie szczególnej łaski, swojego rodzaju objawienia Boga. Mówi, że przebywał w Niebie, był porwany do raju… Porwany… To Bóg tak bardzo chciał z nim przebywać, coś mu pokazać, o czymś go pouczyć, że go porwał. Porwanie kojarzy nam się z przemocą. Paweł jednak nie ma Bogu za złe, że go porwał. Wręcz przeciwnie. Uważa to za przywilej, wyróżnienie. Znając Boga, jako Miłość mogę być pewna, że Bóg nie zrobił nic wbrew woli Pawła. Że on musiał na to porwanie pozwolić. Jakie uczucia budzą się we mnie, gdy czytam ten opis? Może Paweł wydaje mi się być oszołomem, może myślę, że takie przygody zdarzają się tylko niezwykłym ludziom, wielkim świętym. A może mam takie doświadczenie, które mogłabym nazwać porwaniem do raju? Czy pragnę tak bliskiej relacji z Bogiem?
- Bezsiła. W greckim tekście Listu znajduję słowo „bezsiła”, które tekst polski tłumaczy, jako słabość. Słabość kojarzy się negatywnie, bywa synonimem grzechu. Bezsiła też nie kojarzy się dobrze, ale bliżej jej do bezradności, czegoś niezawinionego, wynikającego z naturalnej kondycji, a nie ze złych intencji. Paweł, który doświadczył porwania przez Boga do raju, przyznaje się do swojej bezsilności. I to jest dla niego powód do chluby. Nie jest doskonały według kryteriów świata. Nieustannie zmaga się z jakimś „kolcem”, który nie pozwala mu urosnąć w pychę. Jego niedoskonałość nie przeszkadza Bogu współpracować z nim, prowadzić ku Sobie. Wręcz przeciwnie. Dzisiaj Bóg zapewnia Pawła, ale także mnie, że Jego moc objawia się w mojej bezsile. W sytuacjach, gdy się przyznaję do bezradności i pozwalam Mu działać. Okazuje się, że sprawy, które mnie przerastają, są okazją do dojrzewania w Jego mocy. To dlatego potrzebuję przeżyć porażkę, zgodzić się na obrazę i prześladowanie. Jeśli Bóg to dopuszczał na Pawła i wyprowadzał z tego dobro, to dlaczego mnie ma to ominąć? Czy znam uczucie bezsilności? Kiedy mnie ono nachodzi? Co z nim robię? Jakie uczucia budzą się we mnie w związku z informacjami o profanacjach, atakach na Kościół? Czy rozmawiam o tym z Bogiem? Co On na to? Dzisiaj Go o to zapytam.
- Czym jest Niebo, jeśli nie przebywaniem z Bogiem? Każda modlitwa, spotkanie i bycie blisko Boga, jest jego namiastką, jest kosztowaniem Raju. Bóg chce mojego szczęścia i dlatego przygotował dla mnie Raj – Ogród Rozkoszy. Zaprasza mnie do niego już dzisiaj. Nie muszę czekać na śmierć, żeby spotkać się z Bogiem w Raju. Wystarczy serce przyłożone do Serca.
Panie,wkładam moje serce do Twojego Serca.Takie małe,poranione ,ale pragnące…. CIEBIE.