Wprowadzenie do modlitwy na 6 Niedzielę Wielkanocną, 26 maja
Tekst: Ap 21, 10-14. 22-23 oraz J 14, 23-29
Prośba: o otwartość na Ducha i przyjęcie Jego działającej miłości wobec Ciebie.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Opis z Apokalipsy można rozumieć także jako pragnienie Boga dotyczące każdego z nas, byśmy stali się jak Jeruzalem. Bo nasz duch jest Miastem Świętym, Jeruzalem. To w Nim mieszka Duch Święty. W nim – czyli w naszym sercu, objawia się chwała Boża. Ta chwała nie jest jedynie Jego majestatem czy wielkością, lecz przede wszystkim Jego działaniem – czynną miłością. Pragnie uczynić nas przeźroczystymi, jak drogocenny kamień – tzn. takimi, którzy przepuszczają Jego światło, Jego miłości, Jego chwałę. Nie ma w nim świątyni, bo Bóg jest świątynią. Nie potrzeba innego światła, bo On jest światłem. On czyni to wszystko swoją chwałą. Kontempluj Boga, który zamieszkuje głębiny Twojej istoty – Twego serca, Twego ducha. Kontempluj Jego dzieło, czyli Ciebie. On pragnie uczynić Ciebie wspaniałym świętym miastem – Jeruzalem.
- Jezus mówi także o tym, że On i Ojciec zamieszkują serce człowieka. Potrzeba tylko miłości, ale bardziej tego, by Bóg mógł miłować nas, w nas i przez nas. Pozwolić Mu kochać, użyczając swojego serca, umysłu, rąk, pragnień. Czy chcesz, by Bóg się Tobą posługiwał w miłości?
- Paraklet wszystkiego nas nauczy i przypomni, czego Jezus nauczał. Czy chodzi o zwykłą pamięć? Ona, owszem, potrzebuje być ciągle świeża, jest bardzo ważna w życiu duchowym – pamięć wielkich dzieł Boga, a więc Jego chwały i miłości. Ale być może to przypominanie polega bardziej na wdrukowaniu? Może chodzi o to, by Duch Święty odcisnął w naszych sercach (na stałe) to wszystko, czego Jezus nauczał, a jeszcze bardziej, czym żył. Tak, byśmy stali się podobni do Niego we wszystkim. Rozważaj te słowa i pozwól, by Cię dotykały.
- To wszystko prowadzi nas do pokoju serca. Nie jest on „świętym spokojem”. Jest pokojem pośród trosk, przeciwności i codziennych zaangażowań. Jest pokojem pośród nawet różnych prześladowań. Pokój serca bowiem wypływa z głębokiego odczucia, że nasze życie jest w ręku Boga, który jest większy od wszystkiego. W konsekwencji: cóż może nam grozić? Nawet gdyby nam odebrali życie doczesne. On jest większy. Zawsze. A On jest miłością. Nic nam nie grozi z Jego ręki. Absolutnie nic. Niech te słowa przemieniają Ciebie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
W koncu zrozumialam o co chodzi z ta chwala Boza ;). Bog przez moje porazki, niemoc, chce okazac swoja chwale – przemienia to co wydaje mi sie kompletnym nieporozumieniem – w dobro, by Jego Imie bylo wywyzszone, a nie moje 😉 Niepojety, wszechmogacy Bog, ktorego chwala ukazala sie na Krzyzu… Dziekuje za to rozwazanie