Tekst: Jl 3, 1 – 5
I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach. I uczynię znaki na niebie i na ziemi: krew i ogień, i słupy dymne. Słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, „gdy przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny. Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony, bo na górze Syjon <i w Jeruzalem> będzie wybawienie, jak przepowiedział Pan, i wśród ocalałych będą ci, których wezwał Pan”.
Obraz: Wyobraź sobie, jak wyglądał moment Zesłania Ducha Świętego. Chodzi o to, jak Ty sobie ten momenty wyobrażasz.
Prośba: Poproś Pana o otwartość na przyjście i dar Ducha Świętego.
1. Słowa dzisiejszego tekstu są wyjęte z szerszego kontekstu, w którym Pan Bóg zapowiada zniszczenie i wzywa swój lud do nawrócenia. A kiedy to czynią, wtedy Bożą odpowiedzią jest ustanie plagi i obietnica nowego przymierza. Bo okazuje się, że człowiekowi bardzo trudno przestrzegać stare przymierze. Jest w nim jakaś niezdolność, jakaś niemoc, która sprawia, że pomimo dobrych chęci, człowiek ciągle chodzi za obcymi bogami, ciągle pobudza jedynego Pana i Boga do zazdrości. Jednak Bóg obiecuje, że odtąd bierze inicjatywę w swoje ręce i wyleje swego Ducha na wszelkie ciało (każdego człowieka). Duch Święty jest Bogiem, który działa nie od zewnątrz, lecz wewnątrz człowieka. Przemienia Go od środka i czyni zdolnym do zachowywania prawa Bożego. Tego prawa, którego najgłówniejszym przykazaniem jest miłość. Spójrz w swoje serce i zobacz, czy jesteś otwarty na Ducha Świętego, tzn. na przychodzącą Miłość.
2. Miłość jest zasadą naszego życia. Czyni nas wrażliwymi na Boga, na siebie samych i na drugiego człowieka. Stąd Duch Święty, kiedy przychodzi do człowieka, niejako „zmiękcza” jego serce – zabiera serce kamienne, a daje serce z ciała. Serce kamienne to serce niewrażliwe na potrzeby drugiego człowieka, to serce nieprzebaczające, nieprzejednane. Serce kamienne uodporniło się na dobroć, wierność, łagodność, opanowanie, cierpliwość, nadzieję, radość, pokój, miłosierdzie… Duch Święty, wpuszczony do serca człowieka, choćby przez wąską szparę, zaczyna powoli i łagodnie działać, rozkruszając skały, które potworzyliśmy sobie przez grzech i niewierność. Człowiek, który pozwala w swoim sercu pracować Duchowi Świętemu (tak, On w nas pracuje, a więc wysila się, zależy Mu na nas i naszym zbawieniu), nie obawia się tych znaków, o których wspomina dzisiaj Pan przez proroka Joela. Taki człowiek jest pełen ufności, gdyż Jego serce jest zanurzone w Miłości, czyli w Duchu Świętym. A w Nim – cokolwiek by się nie wydarzało – jest bezpieczny. Nie chodzi tu o zabezpieczenie ludzkie (od nieszczęść, śmierci, kataklizmów, itp.), lecz o zabezpieczenie Boże – nie zginie na wieki.
3. Wzywanie imienia Pańskiego prowadzi do zbawienia. Ale nie chodzi tu o mechaniczne wołanie: „Panie, Panie”, przed czym przestrzega nas Jezus w kazaniu na górze. Wzywanie imienia Pana jest związane z miłością i zaufaniem. Zwracam się do Kogoś, komu w pełni ufam. Wierzę, że On i tylko On może mnie uratować – zbawić. Na Nim opieram moje życie. To wołanie zawiera w sobie również posłuszeństwo Jemu – bo skoro wołam Go, by mi pomógł, by mnie zbawił, to potrzebuję wypełniać to, co każe mi zrobić. Jeśli do pożaru mego domu wzywam straż pożarną, to muszę być posłuszny ich poleceniom – jeśli ufam, że są w stanie uratować moje życie i mój dobytek. To wzywanie Boga zawiera w sobie jeszcze jeden aspekt – taka relacja jest w rzeczywistości relacją synowską. Duch Święty sprawia w nas, że stajemy się przybranymi dziećmi Boga. Wzywanie imienia Pańskiego oznacza mówienie Bogu: Ojcze, zbaw mnie!
Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym, co wydarzyło się podczas tej modlitwy, co Cię najbardziej poruszyło. Postaraj się, by była to jak najbardziej szczera rozmowa, otwarta i pełna odwagi w wyrażaniu tego, co naprawdę czujesz, a co jest związana z tą modlitwą. Prosząc o Ducha Świętego odmów bardzo powoli Hymn do Ducha Świętego (O Stworzycielu Duchu przyjdź).