Kontemplacja o Narodzeniu

Dziś również zapraszamy do kontemplacji (do przypatrywania się w wyobraźni przedstawionej scenie). Nie chodzi w niej o to, by coś wyprodukować czy zdobyć przez wysiłek intelektu i woli. Dziś nastaw się na branie, na czerpanie z obrazu, na przyjęcie daru, na bycie w obecności. Tekst, którym będziemy się posługiwać, znajduje się w książeczce Ćwiczeń Duchowych św. Ignacego z Loyoli, numery 110-117. Cały ten tekst został wklejony w tę modlitwę, więc nie potrzebujesz posiadać książeczki Ćwiczeń. Dla lepszego zrozumienia tego tekstu, w niektórych miejscach podamy w nawiasach krótkie wyjaśnienia, zapisane kursywą.

I.    Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie trudności w jej podjęciu oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wprowadzenie 1. Tutaj [przypomnieć sobie], jak wyruszyli z Nazaretu: Pani nasza, w dziewiątym miesiącu ciąży, jak można pobożnie rozmyślać, siedząc na oślicy, i Józef, i służąca, prowadząc z sobą wołu, aby udać się do Betlejem i uiścić tam opłatę, którą cesarz nałożył na wszystkie tamte krainy. (tekst Łk 2, 1-7. Św. Ignacy zaprasza, by kontemplując Narodzenie przypatrzyć się temu, co poprzedzało sam moment narodzin. Zachęca do zobaczenie Świętej Rodziny w podróży, czyli w sytuacji, gdy była ona pozbawiona swoich zwykłych zabezpieczeń).

Wprowadzenie 2. Ustalenie miejsca jakby się je widziało (czyli tutaj chodzi o zaangażowanie wyobraźni w tę scenę. Ta wyobraźnia będzie pracowała przez całą modlitwę, inaczej niż w medytacji, gdzie głównie pojawia się ona na początku modlitwy). Tutaj to będzie tak: Oczami wyobraźni widzieć drogę z Nazaretu do Betlejem, przypatrując się jej, jak jest długa, jak szeroka, czy idzie ta droga po równinie, czy przez doliny i wzgórza. Patrzeć także na miejsce czyli na grotę narodzenia, czy jest obszerna czy szczupła, czy niska, czy wysoka, i jak jest urządzona.

Wprowadzenie 3. Prosić o to, czego chcę (to prośba o szczególny owoc tej modlitwy). Tutaj prosić o dogłębne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym go więcej kochał i więcej szedł w jego ślady.

Punkt 1. Widzieć osoby, a mianowicie Panią naszą, i Józefa, i służącą, i Dzieciątko Jezus po jego narodzeniu. Ja zaś sam stanę się służką ubożuchnym i niegodnym, patrząc na nich, kontemplując ich i służąc im w ich potrzebach tak, jakbym tam znalazł się obecny, z całym, jakie tylko jest możliwe, uszanowaniem i ze czcią. A potem wejść w siebie samego, aby jakiś pożytek [duchowny] wyciągnąć.

Punkt 2. Patrzeć, zwracać uwagę i kontemplować to, co mówią osoby, a wszedłszy w siebie pożytek z tego jakiś wyciągnąć.

Punkt 3. Patrzeć i rozważać to, co czynią, jak podróżują i trudzą się, aby Pan narodził się w skrajnym ubóstwie, a po tylu trudach, doznawszy głodu i pragnienia, upału i zimna, krzywd i zniewag, umarł wreszcie na krzyżu; a to wszystko dla mnie. Potem wejść w siebie i pożytek jakiś duchowny wyciągnąć. (Historia narodzenia Jezusa została spleciona z historią Narodu Izraelskiego – spis ludności zarządzony przez Cezara Augusta. Dla Maryi i Józefa mogło się wydawać,  że okoliczności sprzysięgły się wobec nich. Musieli wyruszyć z Nazaretu w tak ważnym i trudnym czasie dla Maryi. My wiemy, iż dokonało się to wszystko, by spełniło się proroctwo, że w Betlejem narodzi się Mesjasz. W poszczególnych scenach z życia czasem trudno jest dostrzec znaczenie i sens. Święta Rodzina też nie mogła przypuszczać jakie rozwinięcie będzie miała historia Dzieciątka. Św. Ignacy zachęca do zobaczaczenia, że to wszystko dokonało się i może mieć konkretne znaczenie dla Twojego życia.)

Rozmowa końcowa. Na końcu przeprowadzić rozmowę, myśląc o tym, co powinienem powiedzieć trzem Osobom Boskim, albo Słowu odwiecznemu i Wcielonemu, albo Matce jego i Pani naszej. Prosić wedle wewnętrznego odczucia o to, co pomaga więcej do wstępowania w ślady i do większego naśladowania Pana naszego dopiero co wcielonego. Odmówić Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.