Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 29 maja
Tekst: Mk 10, 28-31
Prośba: o łaskę zaufania Bogu we wszystkim
1. Wsłuchaj się w ton głosu Piotra. Co wyraża wypowiedziane przez niego zdanie? Opuścić wszystko nie zawsze oznacza porzucenie, ale bycie w takiej relacji w czymś/kimś, że to nie przesłania mi drogi, do której zaprasza mnie Bóg. Czasami jednak trzeba też zostawić konkretne rzeczy/ludzi, aby być wolnym do pełnienia woli Boga. Co dla Ciebie oznacza stwierdzenie Piotra?
2. Jezus mówi, że kiedy pójdę za Nim, niczego mi nie będzie brakować. Jednak nie zostanie mi oszczędzony trud codzienności, zmagania się nie tylko z relacjami w drugimi, ale może bardziej ze sobą, z tym, co jest moim doświadczeniem teraz. Co robisz z codziennym trudem, który staje się Twoim udziałem?
Co dla mnie znaczy zostawić wszystko i iść za Tobą Panie? Podejmować codziennie trud pracy nad sobą, nie użalać się nad sobą, ale podnosić się w sakramencie pokuty i iść dalej….walka z własną słabością, z zakamuflowanym egoizmem i nasluchiwanie Panie Twego glosu każdego dnia.
Idąc za Jezusem otwieram się na nowy sposób postrzegania swojej egzystencji. Czy tak? Zastanawiam się. Jeśli za Tobą idę w pełni jeśli porzucam doczesne parafernalia, jeśli idę upalną, suchą drogą Palestyny i naprawdę nie mam konkretnego domu ani nie jestem pewna konkretnego wpływu na konto pod koniec miesiąca i nie wiem, skąd wezmę następny posiłek – może jednak coś się we mnie otwiera na poczucie bycia w pełni z innymi, na udział w ich wędrówce? i stąd te liczne dzieci, mężowie, posiadłości… ? Nie tak to wyraziłam, jak czułam. Trudno przekładać na słowa. Jeszcze raz: może to inny wymiar doświadczania rzeczywistości? Żeby wiedzieć, trzeba porzucić. I w tym momencie wszelkie rozważania dla mnie stają się akademickie. Bo nie porzucam. Ale też nie jestem wezwana do porzucenia.