Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 7 lutego.
Tekst: Mk 7, 1-13
Prośba: o łaskę podjęcia właściwego wysiłku na drodze poszukiwania Jezusa.
1. Faryzeusze. Faryzeusze musieli się wysilić, by podjąć podróż aż z Jerozolimy do miejsca, gdzie przebywał Jezus. Musieli wysilić się, by znaleźć powód do zakwestionowania Jezusa. Musieli wysilić się, by potwierdzić po raz kolejny fakt odrzucenia przez siebie Jezusa i Jego nauki. Tyle wysiłku tylko po to, by znieczulić swoje serce, by chronić resztki poczucia bezpieczeństwa. Ile wysiłku czasem wkładam w to, co mnie paradoksalnie od Boga oddala? Jakie decyzje kosztują mnie wiele zachodu, nie przynosząc przy tym żadnego owocu?
2. Ludzie czystego serca. Wiele osób wysiliło się, by przybyć do Jezusa kierując się czystą intencją. To wszyscy ci, którzy nie tylko czczą Boga wargami, ale również sercem swym są blisko Serca Jezusa. To wszyscy ci, którzy potrafią z łatwością rozeznać, co w zobowiązaniach wobec Boga stanowi priorytet (Boże Przykazania) a co nie odgrywa tak wielkiej roli (elementy poboczne jak np. długość pozostawania w pozycji klęczącej po konsekracji podczas Mszy Św.). To wszyscy ci, którzy uczą się codziennie kochać Jezusa. To wreszcie wszyscy ci, którzy widząc dookoła siebie wielu faryzeuszy nie osądza ich w sercu, lecz pozostawia ostateczny osąd Bogu. Na ile dziś odnajduje się w tej drugiej grupie ludzi? Czy mój wysiłek spotkania Jezusa przynosi konkretny owoc?
Jezu, Ty wiesz, ze Cię kocham i ja wiem, że Ty mnie kochasz, bardzo.
Po dzisiejszym rozważaniu uświadomiłam sobie, że wysiłek jest podejmowany, ale tylko z Twojej strony, Panie, by mnie przybliżać każdego dnia do siebie, ja Tobie ulegam, z radością, ale z mojej strony chyba nie ma większego wysiłku. Przykro mi, że Ty czynisz dla mnie wszystko, a ja?… chyba niewiele…
Jezu, moja Miłości, pomóż mi podejmować wysiłek, pomóż walczyć dla Ciebie, o wypełnienie Twojej Woli
I jeszcze refleksja dotycząca przykładu elementów pobocznych – długie pozostawanie na klęczkach po Konsekracji, podany przez Autora:
Obawiam się, że wielu ludzi klęczy bo może zobaczyli u innych, może myślą, że tak wypada, czy takie osoby pozostają w pozycji klęczącej bo myślą: „Panie, jestem prochem przed Tobą i klęczę”, czy w ogóle tak czynią z jakimś uczuciem, z potrzeby serca a nie z przyzwyczajenia? Czy w ogóle wiedzą sami po co to robią i przed Kim… To jest właśnie martwota naszej wiary – przyzwyczajenie, „bo tak trzeba”, „bo inni tak robią i ja też chcę”…
Ale po co i dla Kogo to już nie wiemy, nawet może nie myślimy, nie zdajemy sobie sprawy…
Jezuniu, przemień, by w sercu wyznawać, że Jesteś Panem, nie pustymi czynami…