Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 25 czerwca

Tekst: Mt 8, 5 – 17

Prośba: o łaskę wiary.

1.   Wchodząc w modlitwę przyjmij postawę ciała, która pozwoli Ci w niej wytrwać bez poruszania – tak, byś mógł usłyszeć, uświadomić sobie delikatne poruszenia Ducha w Twoim sercu. Najpierw zwróć uwagę na to, co Jezus mówi w środku tekstu, o ludziach, którzy przyjdą ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do uczty niebieskiej, a o synach królestwa wyrzuconych precz. Co Jezus chce przez to powiedzieć? Czy nie to, że bycie synem królestwa niczego nie gwarantuje? Ci, którzy przyjdą z zewnątrz zostaną wpuszczeni do środka, a ci ze środka zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność.

2.  Według jakiego kryterium dokona się to wszystko? Scena z setnikiem wskazuje na jedną tylko okoliczność, która albo wprowadza do środka, albo wyrzuca na zewnątrz. To wiara. Jest ona zarówno łaską Boga, jak i wolną odpowiedzią człowieka na dar Boga. Tego daru nigdy nam nie zbywa, problem jest z naszą odpowiedzią. Setnik dał niesamowitą odpowiedź. On w pełni uwierzył na słowo. Nie potrzebował znaków, zapewnień, tajemnych gestów czy słów. Uwierzył na słowo i to zanim Jezus to słowo wypowiedział. On tylko zrobił zapowiedź: „Przyjdę i uzdrowię go”. Pod koniec tekstu mamy słowa, iż Jezus słowem wypędził złe duchy. Moc słowa, które wprowadza do życia dobro, a wypędza zło. Uświadom sobie, że zarówno słowo Boga ma moc, jak i Twoje słowo. To, co wypowiadamy, może budować, albo niszczyć, może zasiewać miłość, albo wrogość. Zbyt często rzucamy słowa na wiatr, ale one są nośnikiem – właśnie, czego? Co niosą w moim życiu? Życie, czy śmierć? Dobro, czy zło? Leczą, czy zabijają?

3.   Na koniec tekstu jest cytat z proroka Izajasza. Spójrz na Jezusa, który tak bardzo umiłował człowieka, że bierze na siebie i dźwiga nasze słabości i choroby. Nawet stojąc pod murem możemy przyjść do Niego i sytuacje po ludzku niemożliwe, w Jego ręku stają się miejscem objawienia Jego mocy i miłości. I to niezależnie od załatwienia takiego czy innego problemu. Bo On nie tyle jest lekarzem chorób, co lekarzem chorych – zajmuje się całym Tobą i przede wszystkim bierze Ciebie na swoje ramiona, wraz z Twoją słabością. Czy pozwolisz Mu na to?