Rekolekcje Internetowo-Radiowe 2015
Tydzień 4: Aby radość wasza była pełna

Wprowadzenie do modlitwy na środę, 25 marca

PLIK mp3 znajdziesz TUTAJ

Tekst: Łk 1,46–55

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Tu możesz wyobrazić sobie spotkanie Maryi z Elżbietą. Zobacz, jak Maryja po powitaniu przez krewną wypowiada swój hymn uwielbienia Boga. Jak wygląda, jak się zachowuje? Wyobraź sobie, że jesteś świadkiem tej sceny i przysłuchujesz się rozmowie.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy: o łaskę trwania w Bożej radości.

1. „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy”. Radować się duchem to radować się swoją najgłębszą istotą, cieszyć się całym sobą. Można by się dziwić, skąd w młodej dziewczynie wzięła się taka siła radości i uwielbienia Boga. To mogłoby być także jedno z pytań, które możesz postawić Maryi podczas modlitwy: skąd czerpać tę radość? Echo tego pytania jest też w propozycji prośby przy tej medytacji: o łaskę trwania w Bożej radości. Bożej, a więc nie tylko zadowolenia z różnych przyjemnych rzeczy, które zdarzają się w życiu, ale radości z łączności z Bogiem niezależnie od sytuacji. Boża radość nie wyklucza tego, że czasem doświadcza się bólu, łez lub odrzucenia. Maryja usłyszała proroctwo Symeona: „A Twoją duszę miecz przeniknie”. Taka radość pomaga przetrwać największe przeciwności. Skąd się bierze? Jedno ze źródeł to świadomość obecności Boga w wydarzeniach własnego życia. Możesz za Maryją pytać się: „jakie wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”? Co mogło być takim momentem przełomowym w Twoim życiu, za który możesz Bogu dziękować? Jakie zdarzenie, decyzja, która początkowa wydawała się może mało istotna, a po jakimś czasie okazała się zbawienna? Jeśli trudno Ci coś znaleźć, to spróbuj zapytać się: jak to się stało, że jeszcze żyję?

2. „On przejawia moc ramienia swego”. Radość Maryi bierze się także z zaufania Bogu, z wiary w Jego wszechmoc. On może wszystko uczynić, rozproszyć pyszniących się, wywyższyć pokornych. Jeśli On może, to trwając przy Nim możemy i my razem z Nim osiągnąć to, co mogłoby się wydawać nieosiągalne. Współpraca z Bogiem to korzystanie z mocy Jego ramienia – tylko do tego trzeba pokory, a więc zgody na to, co On proponuje w naszym życiu. „Zamysł mojego serca” niekoniecznie musi odpowiadać Jego oczekiwaniom. Jak to odczytywać? W skrócie: badać skutki podejmowanych decyzji – dotychczasowych i przewidywać te, które zamierza się podjąć. Wybory dokonywane zgodnie z Bogiem wprowadzają spokój, dają poczucie bezpieczeństwa, a te nietrafione skutkują w ostateczności zamieszaniem i niepokojem. Do jakich decyzji się przymierzasz? Może jest w Tobie jakaś tęsknota za czymś „niemożliwym”, za czymś, co „na pewno nie jest dla Ciebie”? Czy próbując zaufać Bogu zaryzykujesz zrobienie jakiegoś małego kroczku w kierunku swojego marzenia?

3. „Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje – jak przyobiecał naszym ojcom – na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki”. Źródłem radości Maryi – i jednocześnie podpowiedzią dla nas – może być wiara w nieustające miłosierdzie Boga. Miłosierdzie, które „nie ma względu na osobę”, nie patrzy na naszą grzeszność, słabości, lęki. Możesz z tą wiarą podczas medytacji wsłuchiwać się w słowa Maryi. Jeśli któreś zdanie szczególnie Cię porusza, czujesz jakieś wezwanie lub może szczególny opór, to zatrzymaj się przy nim z prośbą o pomoc w zrozumieniu, co to może oznaczać dla Ciebie. Przede wszystkim trwaj przy Maryi i tak, jak potrafisz, postaraj się ogrzać Jej radością.

Na koniec porozmawiaj z Bogiem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – lęku, niepewności ale może i nadziei na prawdziwe spotkanie. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.