Wprowadzenie do modlitwy na 9 Niedzielę zwykłą, 3 czerwca

Tekst: Mk 2, 23 – 3, 6 oraz Pwt 5, 12-15

Prośba: o łaskę wolności wewnętrznej oraz uwalniania bliźnich.

1.   Król Dawid jadł chleby pokładne nie dlatego, że był królem i robił, co chciał, lecz dlatego, że on i jego towarzysze poczuli głód. Jedzenie służy podtrzymywaniu życia. Jezus i Jego uczniowie również poczuli głód. Byli wędrowcami, ciągle w drodze i być może już kilka dni nie jedli porządnego posiłku. Czy w swoim życiu patrzysz na człowieka i jego okoliczności, czy też z góry wiesz, że przekroczył przepisy, przykazania, a więc zrobił źle (a może nawet jest zły)? Czy próbujesz widzieć szerszy kontekst całej sprawy? A nawet, gdy ktoś zrobi coś źle, niepoprawnie, przekroczy jakieś normy – co wtedy budzi się w Twoim sercu? Czy sąd ludzki „winien jest śmierci”, czy sąd Jezusowy z krzyża „Ojcze, przebacz im”? Do której postawy Ci bliżej?

2.   Zauważ i uświadom sobie motywację Boga, kiedy daje przykazanie szabatu, co pokazuje nam pierwsze czytanie. Szabat jest szabatem Pana Boga, czyli jakby należy do Niego, ale przestrzega go człowiek. Jego istotą jest to, że zarówno człowiek, jak i wszyscy jego domownicy, łącznie ze zwierzętami, mają zostać uwolnieni od pracy. Niewolnik bowiem to ktoś, kto ma przymus pracowania. Żydzi byli niewolnikami w ziemi egipskiej i tam musieli pracować 7 dni w tygodniu. Człowiek wolny nie musi pracować niewolniczo, bo wierzy, że jest Ktoś, kto podtrzymuje jego życie i gdy da wolność i wytchnienie wszystkim wokół niego, wtedy Pan i o niego się zatroszczy. Człowiek prawdziwie wolny nie musi. Wsłuchaj się dobrze w te słowa o wolności, uwalnianiu, dawaniu wytchnienia – to jest istota przykazania, by strzec szabatu.

3.   W ewangelii mamy jeszcze jeden opis szabatu. Tym razem w synagodze, gdzie jest człowiek z uschłą ręką. Nie może więc pracować. A kiedy nie może pracować, to tak naprawdę nie może w pełni świętować szabatu, bo to dzień inny niż pozostałe. Szabat to rozróżnienie pomiędzy dniami pracy, a dniem wolnym. Czymś się muszą różnić, by można to nazwać szabatem. Dla niego cały tydzień jest „szabatem”, bo nie pracuje. Jezus uzdrawiając go, pozwala mu wreszcie poczuć różnicę, kiedy będzie mógł pracować sześć dni, a siódmego odpocząć (szabat nie oznacza tylko odpoczynku, lecz „sześć dni będziesz pracował, a siódmego dnia jest szabat”). Zauważ, do jakiej rangi Jezus podnosi to uzdrowienie. Pyta ich, czy życie w szabat można ocalić, czy zabić. A przecież z uschniętą ręką da się żyć, więc nie jest to sprawa życia i śmierci… Co Jezus miał na myśli? Z drugiej strony zobacz, że Żydzi w synagodze milcząco odmawiają Jezusowi prawa do uzdrowienia chorego, do dania mu nowego życia. Kiedy jednak Jezus to robi, to oni dają sobie w szabat prawo do tego, by rozmyślać o tym, jak zgładzić Jezusa. Życia nie można dać, a o czyjejś śmierci można myśleć… Czym jest dla Ciebie szabat? O co chodzi w Twoim świętowaniu np. niedzieli? Czy o dawanie życia, przestrzeni, wolności, radości, miłości, pokoju sobie i bliźnim wokoło? Na czym polega istota szabatu? Porozmawiaj o tym z Jezusem, który „rzekomo” łamie szabat, a w rzeczywistości całkowicie wypełnia to przykazanie.