Wprowadzenie do medytacji na sobotę, 11 listopada.
Tekst: Łk 16,9-15
Prośba: o serce otwarte na spotkanie.
1. Zarządzanie niegodziwą mamoną. Słowo mamona pochodzi z języka aramejskiego i oznacza czyjąś własność w pieniądzach lub dobrach. Jezus nazywa ją niegodziwą, ponieważ gromadzenie jest przeciwne woli Bożej, jest złym dziedzictwem, które każdego z nas obciąża. Skorą już ją mamy, musimy zarządzać nią zgodnie z Bożym zamysłem. Na czym miałoby polegać jej używanie dla zjednywania sobie przyjaciół? Na rozdawaniu, pozbywaniu się, jałmużnie. Taka postawa sprawi, że znów staniemy się przyjaciółmi Boga i siebie nawzajem. To zarządzanie skończy się dopiero wraz ze śmiercią. Do tego czasu zawsze będziemy w posiadaniu czegoś, czym możemy się podzielić z innymi. Jezus zachęcał, aby na jałmużnę dawać „to, co jest wewnątrz” (Łk 11,41). Jałmużna jest otwieraniem serca na relacje, wpuszczaniem do siebie. Jest lekiem na samotność. Przyjrzę się moim relacjom. Kto czeka dzisiaj na gest z mojej strony? Czym mogę dzisiaj obdarować drugiego człowieka? Jak mogłaby wyglądać jałmużna wobec samego siebie?
2. Bóg zna wasze serca. To zdanie może wywoływać w odbiorcach bardzo różne reakcje. Dzisiaj Jezus wypowiada je do faryzeuszy z upomnieniem, groźbą, a może z troską? Możemy wyobrazić sobie ton Jego głosu i co Bóg znajduje patrząc w ich serca. Czym dla mnie są te słowa? Czy wywołują lęk, że Bóg zobaczy w moim sercu coś, co wolałbym ukryć? A może wstyd, że taki tam bałagan. Często sam się w tym gubię i stwierdzam, że nie znam mojego serca. Spróbuję usłyszeć jakim tonem Jezus dzisiaj wypowiada do mnie te słowa. Poproszę Go, żeby oprowadził mnie po moim sercu, opowiedział coś o nim. On zna je lepiej niż ja sam. Nie zraża Go brud i nieporządek. Chce się tam ze mną spotkać.
W Księdze Przysłów czytamy ” Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie tam ma swoje źródło”(Prz 4,23). Antoine de Saint Exupery w książce pt. „ Mały Książę” napisał:” Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Serce to tajemnica człowieka, wciąż chyba nierozpoznana do końca. Moje serce zna tylko Bóg. On doskonale wie, co się w nim dzieje, jak ono wygląda. Patrzenie sercem pozwala tak naprawdę poznać drugiego człowieka, zauważyć go, ale także poznać siebie samego.
Panie Jezu, weź mnie dzisiaj w ten słoneczny dzień na spacer i oprowadź po moim sercu. Pokaż to, co w nim chore, niepoukładane, może zakurzone, czego nie dostrzegam, a powinnam zmienić. Oczyść Panie moje serce, abym mogła cię kochać czystą miłością. Pragnę Cię Panie kochać czystym sercem.
Jezu,dziękuję Ci za to spotkanie w moim sercu.Za ten spacer, podczas którego przypomniałeś mi sprawę ważną,a nie przekazaną tym, do których była skierowana.Dziękuję za to upomnienie,które zarazem jest dla mnie potwierdzeniem prawdziwości przekazu.Jezu,dziękuję za ten spacer, taki normalny,spokojny,łagodny,pełen życzliwości i akceptacji.Zapraszający do pójścia….dalej.