Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 26 września
Tekst: Łk 8,19-21
Prośba: o doświadczenie bliskości Jezusa
1. „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.” Słuchanie i wypełnianie słowa Bożego sprawia, że Jezus nazywa nas swoją rodziną. Tym, co łączy nas silniej niż ludzkie więzy krwi jest chęć wypełniania woli Ojca. Zadanie „słuchania i wypełniania słowa Bożego” może wydawać się trudne i wyglądać jak wysoko postawiona poprzeczka, do której nie zawsze potrafimy doskoczyć. Dla Jezusa liczą się jednak nie spektakularne efekty, ale wierność w małych rzeczach. Popatrz na drobne wydarzenia tego dnia, na chwile, w których wybrałeś wierność Słowu i pójście za Bożą podpowiedzią, choćby był to drobiazg. Pomyśl, w jaki sposób patrzył na Ciebie Jezus, widząc to Twoje małe zwycięstwo. Co było w tym wzroku? Miłość? Duma? Zachęta do podejmowania kolejnych wysiłków w walce o dobro? Porozmawiaj z Nim o tym.
2. Ci, którzy starają się być posłuszni Słowu, są braćmi Jezusa, a więc stanowią jedną rodzinę. To w Niego powinniśmy być zapatrzeni tak mocno, że stanie się On ważniejszy niż wszystkie podziały, jakie są między nami. Popatrz przez chwilę na to, w jaki sposób postrzegasz Kościół. Czy to tylko instytucja czy prawdziwa wspólnota? Na ile włączasz się w działanie w swojej wspólnocie czy parafii? Czy potrafisz spojrzeć na swoją przynależność do Kościoła jak na bycie włączonym w wielką rodzinę, która chce wspólnie czynić dobro na chwałę Tego, kogo bardzo kocha?
Przynależność do Rodziny Jezusa to ogromna łaska i wyróżnienie. Jezus pragnie, aby Maryja była Matką nas wszystkich, a my, abyśmy byli Jego uczniami. To od nas zależy, czy i jak odpowiemy na Jego zaproszenie. Niezwykłe jest to, że słuchając i wdrażając Słowo Boże staję się siostrą Chrystusa i mogę spotkać swoją rodzinę w Chrystusie na ścieżkach swojego życia.
Panie Jezu, z głębokim wzruszeniem serca odpowiadam TAK na Twoje zaproszenie. Pragnę iść za Tobą, pragnę być Twoim uczniem, pragnę przynależeć do Królewskiej Rodziny, Świętej Rodziny.
Jesteśmy rodziną…
Ale jeśli trzeba spełnić oba warunki, to ja mam trudności, szczególnie z drugim. No ale zawsze w rodzinie .
Tego duchowego pokrewieństwa doświadczyłam między innymi po wyjściu za mąż, gdy zmieniłam miejsce zamieszkania. Pierwsze osoby znajome to były te, z którymi spotykałam się na Mszy Świętej, widywałam na adoracji Najświętszego Sakramentu…
Dziękuję Panu za siostry i braci.