Jak modlić się rachunkiem sumienia? Pierwszą i podstawową sprawą jest Twoja decyzja: Chcę podjąć tę formę modlitwy i będę jej wierny. To ważny krok w rozpoczęciu regularnego praktykowania jakiejkolwiek modlitwy, a więc i rachunku sumienia. Zachęcam Cię w tym momencie, abyś na chwilę się zatrzymał w lekturze tej konferencji i udzielił odpowiedzi na pytanie: Dlaczego chcę podjąć lub odnowić praktykę ignacjańskiego rachunku sumienia? Spokojnie zobacz swoje motywacje. Zapisz swoje refleksje na kanwie odpowiedzi.

   Święty Ignacy proponuje ćwiczenie składające się z pięciu punktów /ĆD 43/, które są kolejnymi etapami patrzenia na siebie przeglądając się w Bożym spojrzeniu. Całość ma trwać 15 minut. Na samym początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem. Skieruj myśli, serce, swoją wolę na Boga. Pozwól, aby Boża obecność Cię ogarnęła. Dopiero wtedy wejdź w kolejne etapy modlitwy ignacjańskiego rachunku sumienia.

 

  Punkt 1. Dziękować Bogu za otrzymane dobrodziejstwa.

  W średniowieczu rachunek sumienia rozpoczynano od razu od liczenia grzechów. Jako uzupełnienie takiej praktyki, św. Ignacy zachęca, aby rozpocząć od dziękczynienia, od uświadomienia sobie, że Bóg Cię obdarował. Łatwiej przecież jest stanąć przed Bogiem, który jest Ci życzliwy, troszczy się o Ciebie, niż przed Bogiem, który jawi się tylko jako sprawiedliwy Sędzia. Aby nawrócenie do Boga było autentyczne, trzeba Ci uświadomić sobie Jego miłość do Ciebie, która wyraża się właśnie w tym, że każdego dnia tak wiele otrzymujesz z Jego ręki. Ważne jest, abyś zobaczył konkrety, może drobne rzeczy, ale jasno nazwane. To sprawi, że dziękczynienie będzie mogło wypłynąć niejako spontanicznie z Twojego serca. Widząc wielkość Bożego obdarowania, łatwiej zobaczysz wagę swoich grzechów i będziesz mógł szczerze za nie żałować.

 

  Punkt 2. Prosić o łaskę poznania grzechów i porzucenia ich.

  Ta prośba jest ważna, bo pozwala na uświadomienie sobie, że o własnych siłach nie jesteś w stanie rozpoznać Bożego działania. Bez Boga nie będziesz mógł poznać swojego grzechu, uznać, że on jest faktem w Twoim życiu, że taka jest Twoja kondycja. Jezus mówi wprost – to Duch Święty doprowadzając Cię do prawdy, przekona Cię o grzechu. Ta prośba pokazuje też, że o własnych siłach nie wyzwolisz się spod zgubnego wpływu zła, jedynie Bóg w swoim Synu, Jezusie Chrystusie może tego dokonać.

 

  Punkt 3. Domagać się od duszy zdania sprawy, godzina po godzinie i chwila po chwili, najpierw z myśli, potem z mowy, wreszcie z uczynków.

  Nie ma tutaj mowy wprost o grzechach. Jest „domaganie się zdania sprawy”. Widać tu pewną natarczywość, ponaglenie, bo stawanie w prawdzie kosztuje, wymaga trudu i przełamania oporów. Nie chodzi też o drobiazgowe przyglądanie się Twojej codzienności, ale jesteś zaproszony, by skoncentrować się na tym, co Cię uderzyło i dotknęło, co przyciągnęło Twoją uwagę, co może wzbudziło szczególne emocje, patrząc zarówno od strony pozytywnej, jak i negatywnej. Chodzi o przyjrzenie się tym sytuacjom, które miały wpływ na Twoje decyzje, postępowanie, zrodziły pytania i wątpliwości. Jest to zachęta do głębszego spojrzenia na Twoje działanie, próby zobaczenia korzeni takiego, a nie innego postępowania. Możesz w tym punkcie prosić Boga o to, by pokazał Ci najgłębsze motywy Twoich decyzji i wyborów, by zdemaskował to, co jest tylko Twoim pragnieniem albo wręcz podszeptem złego ducha, a doprowadził Cię do poznania i pełnienia Jego woli. Ważna jest szczerość przed Bogiem, ale przede wszystkim przed sobą samym. Niech Cię nie przeraża ogrom zła, które być może zobaczysz w swoim życiu – ufnie stań z tym przed Bogiem. Ale może być i tak, że danego dnia Bóg da Ci łaskę niepopełnienia jakiegoś poważniejszego grzechu. Uciesz się tym, ale miej świadomość, że to nie zmienia Twojej kondycji bycia grzesznikiem.

 

  Punkt 4. Prosić Boga o przebaczenie win.

  Kiedy zobaczysz swoją słabość, odkryjesz konkretne grzeszne czyny popełnione danego dnia, naturalną reakcją powinno być zwrócenie się do Boga z prośbą o przebaczenie. Bo On, miłosierny Ojciec, z tęsknotą czeka na Ciebie, bo nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i miał życie /por. Ez 33, 11/. To jest moment, w którym możesz otworzyć się na miłosierdzie Boga. Jedynie Jego łaska może uzdolnić Cię do przebaczenia sobie i bliźniemu, do stanięcia przed drugim człowiekiem z prośbą: Przebacz mi. Ale najpierw trzeba, byś te słowa skierował do Boga, jak Dawid w Ps 51.

 

  Punkt 5. Postanowić poprawę za Jego łaską.

  Ten etap wynika z poprzednich punktów. Kiedy już uświadomisz sobie, co jest w Twoim sercu, jakie były Twoje czyny. Kiedy zrodzi się w Tobie żal i skrucha, potrzebujesz pójść dalej – zobaczyć, co zrobić, żeby Twoje życie było bardziej Bogiem napełnione. Spojrzeć w przyszłość. Nawet, jeśli przytłoczy Cię to, co zobaczyłeś, jesteś zaproszony, by spojrzeć w przyszłość z nadzieją i ufnością, że to Boża łaska ma ostatnie słowo w Twoim życiu. W tym punkcie ważne jest, aby podjąć konkretne postanowienia. Nie ogólne typu „będę lepszy”, ale dotykające Twojego życia w tych sprawach, które zobaczysz danego dnia podczas modlitwy rachunkiem sumienia i które Bóg Ci pokaże zapraszając do nawrócenia. Może ono dotyczyć czegoś, nad czym będziesz pracował przez dłuższy czas, a może to być takie postanowienie, które zrealizujesz w krótszym czasie. Zobacz też jaka jest Twoja reakcja na Boże zaproszenie do podjęcia pracy nad sobą w konkretnej dziedzinie Twojego życia. Może zobaczysz opór, może od razu rezygnację i myśl „i tak się nie uda, tyle razy próbowałem”. Faktycznie, sam nie dasz rady zmienić swojego serca, tego może dokonać tylko Bóg. Jednak Bóg nie przemieni Cię, bez Twojego świadomego udziału. Dlatego w tym punkcie zwracasz się do Niego i prosisz o Go łaskę przemiany w konkretnych sprawach, jakie dzieją się w Twoim życiu. Bo On, miłosierny Ojciec, czeka na Ciebie z otwartymi ramionami, pierścieniem i nową szatą. Potrzebuje jednak Twojej decyzji: „zabiorę się i wrócę do mego Ojca” /por. Łk 15,18/.

  Na zakończenie pomódl się modlitwą „Ojcze nasz”.