Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 9 marca

Teksty: Est 4, 17k.l-m.r-u oraz Mt 7. 7-12

Prośba o prostotę serca, która pozwala bezgranicznie ufać dobremu Bogu

1. Estera wylewa przez Bogiem swoje serce, przedstawia Mu swoje dramatyczne położenie i prosi o pomoc. W Ewangelii słyszymy zachętę by prosić, szukać, kołatać… Czy znam swoje potrzeby, pragnienia, czy wiem czego szukam? Jeśli potrafię to nazwać i wyrazić, to zakołaczę we właściwe drzwi i wezmę (jak czytamy po grecku) to czego potrzebuję. Bo Ojciec wszystko wie i wszystko jest gotowe. Ten, kto prosi otrzyma, szukający znajdzie i temu, kto kołacze zostanie otworzone. To samo odnosi się do wzajemnych relacji. Jeśli poproszę, jeśli szukam, jeśli stukam to mimo, iż źli jesteśmy umiemy dawać dobre dary tym, którzy proszą….. Czy umiem prosić o to czego potrzebuję? W jaki sposób wyrażam swoje potrzeby, pragnienia? Przypomnę sobie konkretne sytuacje.

2. Estera oddaje w ręce Boga całą siebie i cały swój los. Nie można się oddać komuś, komu się nie ufa. Jakie jest moje zaufanie do Boga? Czy ufam Mu bez zastrzeżeń, bezgranicznie, in blanco? Czy ufam Bogu tak, jakby wszystko zależało ode mnie i działam tak, jakby wszystko zależało od od Boga? (św. Ignacy). Co to dla mnie w konkrecie znaczy oddać się całkowicie? Całkowicie zarówno w codzienności, jak i w sytuacjach granicznych, w takich, jakiej znalazła się Estera. Czy i jakie dostrzegam trudności w tym obszarze?

3. Zaufanie odnosi się nie tylko do relacji do Boga, ale i do ludzi. Co byście chcieli by ludzie wam czynniki i wy im czyńcie. Czy jestem człowiekiem, który potrafi założyć dobre intencje drugiego człowieka, nie podejrzewając bezzasadnie o złą wolę? Czy ja jestem człowiekiem, któremu można zaufać, na którym można polegać, któremu można powierzyć kawałek siebie? Nasze postawy są jak sprzężenie zwrotne: co siejesz to zbierasz…..