Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 13 czerwca

Tekst: Mt 5,13-16

Prośba: o łaskę autentycznego spotkania z Jezusem, który uzdalnia nas do czynienia dobra

1.  Być solą dla ziemi i światłem dla świata to odpowiedzialne zadanie. Ciężar tego zadania można odczuwać szczególnie mocno, gdy słyszymy o soli tracącej swój smak oraz o tym, że czeka ją wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Jak czujesz się, gdy czytasz te słowa? Czy były w Twoim życiu sytuacje, w których nie dawałeś świadectwa o Jezusie? Czy brakowało Ci odwagi, by się do Niego przyznać? Wróć myślami do takich chwil. Co rodzi się w Twoim sercu?

2. Czytając ten tekst, możemy – tak jak przed chwilą – skupiać się na efektywności swoich działań. Jezus mówi tutaj o dobrych uczynkach i o „świetle”, jakie mamy dawać innym. Wbrew temu, co może nam się narzucać przy lekturze tego tekstu, nie chodzi wcale o to, że Jego uczniowie mają być idealni, bezgrzeszni i pełni odwagi niezależnie od sytuacji. To, o czym mówi Jezus – bycie solą i światłem, bycie odważnym świadkiem i człowiekiem pełnym miłości – to nie warunki stawiane komuś, kto chce naśladować Jezusa. To owoce bliskiej relacji z Nim samym. To nie jest wysoko postawiona poprzeczka, do której mamy doskoczyć. To raczej zadania, do których On nas zaprasza, uzdalniając jednocześnie tych, których powołuje. Żeby rozpaliło się w nas Jego światło, musimy najpierw powierzyć Mu swoją ciemność.  Żebyśmy mogli z odwagą głosić Jego naukę, musimy przyznać się do lęku i własnej słabości. To On jest prawdziwą Światłością i tylko On uzdalnia do pełnienia dobrych uczynków na chwałę Ojca. Popatrz na to, co jest treścią Twojej codziennej modlitwy. Jak wiele uwagi w czasie swojej codziennej modlitwy poświęcasz na rozliczenie siebie samego z tego, co Ci się udało, albo w czym zawiodłeś? Jak dużo sił i czasu wkładasz w sprawdzanie, ile w Tobie smaku soli i ile światła lub ciemności? Czy skupiasz się bardziej na swojej grzeszności czy na Jezusie, któremu możesz powierzać swoją słabość, przyjmując jednocześnie Miłość, która przemienia życie?

3. Jesteś solą, jesteś światłem dla innych – niekoniecznie przez to, co i w jaki sposób robisz. Bycie dla innych nie oznacza pouczania i napominania innych albo udowadniania całemu światu, że jest się doskonałym. „Światło, które ma świecić przed ludźmi” to Boża obecność w naszym życiu. Im bardziej zapraszamy Jezusa do tego, czym żyjemy na co dzień, do każdej podejmowanej przez nas czynności i tworzonej relacji, tym więcej przestrzeni może zajmować w nas Jego światło. Proś, by On pokazywał Ci, w jaki sposób Wasza relacja może być jeszcze bliższa i co możesz zrobić, by ją pogłębiać.