Wprowadzenie do modlitwy na środę, 14 marca

Tekst: Iz 49, 8-15 oraz J 5, 17-30

Prośba: o łaskę bliskości z Jezusem.

1.   Wczytaj się najpierw dobrze w tekst z Izajasza. Rozważając to słowo, zwróć uwagę na to, jaki obraz Boga on przedstawia. Kim jest Bóg i jaki On jest w tym tekście? Zwracaj uwagę na czasowniki: przyjść z pomocą, wysłuchać, odnowić, ulituje się, pocieszył lud, zlitował się, nie zapomni… Jest tych słów wielkie nagromadzenie w tak krótkim tekście. Rozważaj te słowa, nie tylko by odkryć ich znaczenie, lecz przede wszystkim znaczenie dla Twojego życia. Czy w taki sposób widzisz Boga? Czy w takiego Boga wierzysz? Czy tak przeżywasz Boga na modlitwie? Bo co innego jest to wszystko o Bogu wiedzieć, a co innego jest to przeżywać, doświadczać, dotykać Go w codzienności… Jesteśmy coraz bliżej czasu Triduum i okresu wielkanocnego. To dzisiejsze słowo (i inne w tym czasie) chce Cię pobudzić do refleksji nad tym, jaką masz relację z Bogiem. Czy jest ona na tyle bliska, że pójdziesz za Nim aż pod krzyż? Dlatego dzisiaj proś Jezusa o łaskę bliskości z Nim, kiedy zobaczysz i odczujesz, że wcale nie przeżywasz z Nim bliskości, albo że jest ona bardzo powierzchowna (brakuje głębi, wpuszczania do serca, odkrywania przed Nim ciemnych zakamarków życia, itp.).

2.   O podobnej bliskości mówi dzisiaj Jezus. Co chwila powtarza, że niczego nie czyni sam z siebie, ale jest w tym złączony z Ojcem. Ojciec i Syn, Syn i Ojciec. Złączeni w jednym dziele zbawienia. Ale kiedy to właśnie im mówi Jezus, że Ojciec działa do tej chwili i On działa – Żydzi mówią stanowcze: Nie! Nie chcą takiego Boga, nie chcą takiego działania i zamierzają Go zabić. W imię czego? Bo jeśli On rzeczywiście byłby Bogiem, to burzy im ich własny „porządek”, kwestionuje ich sposób myślenia, stawia ich pod ścianą i wzywa do głębokiej przemiany serca. Ale nie czyni tego jako surowy Sędzia (choć i o sądzie wspomina dzisiaj Jezus). Mówi o tym jako Bóg zatroskany o swoje dzieci. Jezus wspomina dzisiaj tylko jeden znak, jaki czynił: wskrzeszanie i ożywianie umarłych. Bo każdy człowiek jest grzesznikiem, a każdy grzesznik to jak ktoś umarły. I nie przywrócą go do życia żadne przepisy, choćby spełniane z największą skrupulatnością i surowością (jak to czynili np. faryzeusze). Ożywia tylko Bóg, ale człowiek nie zawsze się na to godzi. Na grzech jest tylko jedna odpowiedź Boga – przebaczenie i ożywienie tego, co umarłe w człowieku. Kościół łączy dzisiaj w jednej liturgii dwa czytania, które przepięknie się uzupełniają i pokazują, jaki Bóg jest i czego pragnie dokonać w Twoim życiu. Czy przyjmiesz Go? Czy pozwolisz Mu na to? Pójdziesz za Nim aż do końca z głęboką wiarą, że On nie pragnie niczego innego, jak Twoje życia – pełnego i trwającego wiecznie?