Wprowadzenie do modlitwy na 25 Niedzielę zwykłą, 24 września
Tekst: Mt 20, 1-16a
Prośba: o łaskę wdzięczności i wytrwałości do końca.
1. Wchodząc w tę modlitwy uświadom sobie, że spotykasz się z Jezusem i On teraz na Ciebie patrzy. Jak patrzy? Spotkaj się z Jego wzrokiem. On chce Ci teraz pokazać, co jest w Jego sercu; chce także zobaczyć, co jest w Twoim. Pragnie, by dokonała się wymiana miłości, jak w prawdziwej, głębokiej relacji. Czy tak rzeczywiście dzieje się w Twoich modlitwach? Czy Mu na to pozwalasz?
2. Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który najmuje robotników do winnicy. Wychodzi wczesnym rankiem. Zobacz, że inicjatywa należy do niego. On wychodzi ku ludziom. Zauważ również, że o denara umawia się tylko z pierwszymi. Pozostałym mówi, że da im, co będzie słuszne. Wychodzi przez cały dzień, szukając robotników. Nigdy nie ma dość, bo miłość nigdy nie ma dość. Bóg, który jest Miłością, pragnie mieć wszystkich w swojej winnicy. Chce, by ta praca doprowadziła do obfitości wina – jak w Kanie galilejskiej. By wszyscy mogli skorzystać z wybornego wina. Czy tego pragniesz? Czy pozwalasz się zaprosić do tej pracy, w której ujawni się miłość i dobroć? Bo właściciel na koniec ujawnia, że jest dobry. Czy w Jego działaniu widzisz dobro?
3. Kiedy dochodzi do rozliczenia okazuje się, że ci pierwsi zaczynają szemrać. Choć umówili się o denara i dokładnie tyle dostali, jednak nie podoba im się to. Ich poczucie sprawiedliwości zostało wystawione na dużą próbę. Wszak to oni pracowali cały dzień, a dostali tyle sami co ci, którzy pracowali jedną godzinę. Być może po ludzku właściciel winnicy jest niesprawiedliwy. Uświadom sobie jednak, że ten tekst nie ma ukazać triumfu ludzkiej sprawiedliwości, która jest bardzo zawodna. Jezus chce dziś pokazać, że Jego serce jest pełne miłości do wszystkich i wynagradza w ten sam sposób to, co jest ostatnie, małe, niepozorne, mało zaszczytne. Jezus daje szansę wszystkim, nawet tym, którzy pojawili się w ostatniej godzinie, minucie, sekundzie. To oznacza, że znaczenie mają też Twoje zaangażowania, modlitwy, gesty, które z wiernością czynisz do końca, nie machając ręką ze słowami: już nie ma szans, nic się nie wydarzy, za mało czasu na zmianę życia, Bóg już powiedział wszystko i można sobie odpuścić… Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
…to co słuszne, nie mniej nie więcej ale to co słuszne , to prawdziwie jest Boska mądrość to
cieszy moje serce.
Najważniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu.
Panie, Ty patrzysz na serce każdego człowieka z miłością, że odpowie na Twoje Słowo, rozpocznie dialog, współpracę. Ludzka logika zawodzi i patrzy krótkowzrocznie.
Przenikasz i znasz mnie Panie.
Nie pozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie.
Jezus jest między ludźmi jak światło. Królestwo Boże jest wśród nas jak światło. Żeby tego doświadczyć, trzeba podążać za słowami przypowieści a nie za logiką, która została ustalona przez ludzi. / IV wieku przed Chrystusem, w Grecji, ustalone zostały aksjomaty logiki/ Powiemy wtedy – „dla mnie żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”.
Jezus zaprasza każdego z nas do pracy w swojej winnicy. Czeka nieustannie, nawet do ostatniej chwili na naszą odpowiedź. Panie Jezu, proszę Cię, przyjmij mnie do pracy w Twojej winnicy. Pragnę w niej pracować wdzięczności za Twoją dobroć , za Twoją miłość, by móc wielbić Cię całym swym sercem nieustannie. Panie Jezu, nie mogę nadziwić się, jak Twoja miłość, dobroć jest bezgraniczna, hojna, nie ma żadnego limitu. Oczekujesz wytrwale na każdego robotnika do swojej winnicy, aby tylko przyszedł, poprosił, nawrócił się, wyraził chęć współpracy z Tobą. Ty wciąż czekasz i zapraszasz każdego….
Trudno jest być dobrym człowiekiem, nawet wobec osób bliskich, tych których znamy. To od nich często otrzymujemy wiele upokorzeń, niewdzięczności, pogardy. Chrystus również był niezrozumiały pośród ludzi, którzy słyszeli Jego naukę, widzieli cudza, które dokonywał. Czyniąc dobro dla innych, kieruję się miłością Chrystusa, Jego nauką zawartą na kartach Pisma Św. , a nie względami ludzkimi. Inaczej na moje serce patrzy Chrystus, a inaczej człowiek.
Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje mi to, że miłość Boga towarzyszy mnie całe moje życie, a moje życie jest jego winnicą, do której mnie wybrał. Ja mam w niej pracować i wytrwać do końca moich dni, a na końcu nastanie zbawienie.
Często rozważając tą Ewangelię towarzyszy mnie ta myśl, tej ludzkiej sprawiedliwości, która u Boga tak pojmowana nie istnieje, często pojawia się bunt, ale zaraz uświadamiam sobie, że Pan Bóg wszystkich nas kocha jednakowo i każdego za jego pracę chce obdarzyć łaską zbawienia. Dlatego prośba o łaskę wdzięczności i wytrwałości do końca dla mnie uświadamia mi o tym, że warto pracować w winnicy Pana, którą jest moje życie i być mu wdzięczna za tą wielką łaskę.
Chwała Panu.