Refleksja na środę, 2 stycznia

BOŻE NARODZENIE 2018

Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne. 1 J 2, 22-28

***

Co jest we mnie od początku? To coś, co nazwałbym łaską pierworodną. Zanim bowiem był grzech, najpierw była łaska. Łaska stworzenia, łaska miłości, łaska bliskości z Tym, który obdarzył mnie życiem. Na początku jest miłość. Zawsze. Niezależnie, jakie początki Twego życia pamiętasz, u źródła jest zawsze miłość. Wracaj do początków. Jesteś chciany i kochany przez Boga. Owszem, ta miłość zawsze jest wcielona w Twoich rodziców, bliskich, krewnych. A oni są ludźmi słabymi i grzesznymi. Pamiętamy często to, co było przykre, trudne, krzywdzące, nawet traumatyczne. Ale tak czy inaczej, u źródeł wszystkiego jest Miłość, która daje siebie ufając, że zostanie przyjęta i przekazana dalej.

Usiądź dzisiaj na kilka minut w zupełnej ciszy i samotności (jeśli tylko możesz). Wejdź w siebie, spotkaj się z Bogiem i sobą w Twoim sercu. Poproś Go, by odsłonił przed Tobą tajemnicę Twego początku, Twojego zanurzenia w Miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego. To jest Twój absolutny początek. To jest źródło Twego istnienia, fundament i sens Twego życia. Poproś Go o łaskę odczucia tego i zrozumienia. Trwaj chwilę w milczeniu, by mógł dać Ci odpowiedź na taką prośbę. A kiedy to odczujesz, usłyszysz, spotkasz się z tym, zrozumiesz (różnymi kanałami może do Ciebie przyjść to poznanie), wtedy zacznij żyć w zgodzie z tym, co poznałeś. Uwierz temu i zacznij kochać. Bez lęku. Powrót do początku, absolutnego początku, daje sens i zbawienie życiu – cel końcowy. Cel, który nie ma już końca.