„Ja Jestem, nie bój się żyć!”
Rekolekcje internetowo-radiowe 2014

Tydzień 3: Nie bój się

Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 27 marca

Tekst: Łk 22, 39–46

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Zobacz Ogród Oliwny, nieruchome gałęzie drzew, ciemną noc. Zwróć uwagę na złowieszczą ciszę. Następnie zobacz Jezusa, modlącego się na kolanach, w stanie wewnętrznej agonii, drżenie Jego mięśni, Jego czoło, włosy, szatę, zbroczone krwawym potem.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę miłości, która zwycięża lęk.

1.    „Padł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!»”. Jezus, Syn Boży, przeżywa niewyobrażalny dramat, tak jak każdy człowiek w sytuacji skrajnego lęku. W Jego błaganiach widzimy prawdziwą batalię o zachowanie podstawowych funkcji życiowych. Lęk jest wielkim cierpieniem, które powoduje fizyczny ból. Przyjrzyj się, w jaki sposób Pan stawia czoło lękowi. Jezus nie szuka ucieczki, nie kryje swoich uczuć, nie wstydzi się, lecz akceptuje naturalne emocje i to, że nie ma nad nimi władzy. Pokornie prosi o pomoc – najpierw swoich uczniów: o modlitwę. A ostatecznie Ojca: o „zabranie tego kielicha”. Skąd Ty możesz zaczerpnąć sił w sytuacjach wielkiego lęku, strapienia, samotności, by nadal móc w wolności kierować swoim życiem? Bliscy ludzie mogą nam pomóc przez towarzyszenie, ale nie mogą usunąć przyczyny lęku. Siłę przyjęcia takiego doświadczenia może dać jedynie Bóg, który ma moc obdarzyć życiem i zabrać je. To w Jego rękach ostatecznie jest nasz los. Tylko z Nim zmaganie się z lękiem ma sens i może przynieść dobro, czasami przekraczające horyzont doczesności. Ale to wymaga całkowitego zaufania do Boga. Takie zawierzenie nie usuwa cierpienia, natomiast otwiera na jego tajemnicę. Co mówisz Bogu w chwilach bolesnego zagrożenia? Czy widzisz, że drogą prowadzącą do zniesienia cierpienia jest trud codziennej zażyłości w przyjaźni z Jezusem?
2.    „Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i pokrzepiał Go”. Bóg wysłuchuje błagania Syna na swój sposób, nie uwalnia Go od trudu walki, natomiast daje Mu swoją łaskę, aby wytrwał. Jak pisze św. Paweł, „Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości”. Oto paradoks: Jezus jest wysłuchany przez niewysłuchanie – nie zostaje uratowany od śmierci Krzyżowej. Natomiast dokonuje się większe dobro: wypełnia się wola Ojca, a śmierć zostaje pokonana przez Zmartwychwstanie. Przypomnij sobie sytuacje, w których zostałeś wysłuchany – poprzez wytrwanie w cierpieniu. Zobacz swoje dylematy: iść za Jezusem pomimo cierpienia czy też nie? Przeżywać z wiarą cierpienie i związaną z nim udrękę lęku, gdy okazuje się, że wysiłki zmierzające do jego zmniejszenia lub usunięcia nie skutkują? Jaką postawę chcesz zająć wobec cierpienia, którego nie możesz uniknąć? Czy masz odwagę zmierzyć się ze swoimi lękami?
3.    „Pogrążony w udręce, jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię”. Zjawisko krwawego potu zdarza się rzadko. Wskazuje na straszliwą trwogę Jezusa, którą odczuwa świadom czekającej Go męki i śmierci. To kulminacyjny moment Jego walki o wierność Ojcu. W tym doświadczeniu skupiają się wszystkie ludzkie lęki. Także Twoje! Co więcej: Jezus bierze je na siebie. Dlatego jest bardzo „ludzki”, wiarygodny. Przez to możesz Mu powierzyć swoje zmagania z lękiem. Anioł z Nieba nie odsuwa cierpienia, ale modlitwa Jezusa może trwać dalej. W modlitwie Jezusa lęk zostaje pokonany. W następnych godzinach przyjmie mękę jak prawdziwy zwycięzca. Modlitwa z tak wielką ufnością to dowód miłości. Jaka jest i jaka mogłaby być Twoja modlitwa w sytuacji lęku czy kryzysu? Spróbuj ją sobie wyobrazić.

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.